Inspirował nie tylko młodzież, ale wszystkich tych, którzy zmagają się z chorobą. Harrison Gilk był 18-letnim pełnym energii TikTokerem, który chorował na nowotwór. W czerwcu ubiegłego roku wyznał swoim obserwatorom, że rak powrócił.
"Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią"
Harrison na swoim profilu na TikToku miał ponad 30 tys. obserwujących go osób. Przez ostatnie kilka miesięcy na bieżąco relacjonował w swoich krótkich filmach przebieg choroby. Postanowił także, że nie rozpocznie serię, którą nazwie "lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Smutne wieści. Nie żyje o. Robert Koniczek
"Chcę wyjść i robić mnóstwo rzeczy, które zawsze chciałem zrobić. Nie jestem jeszcze pewny, co to będzie. Może skok ze spadochronem albo coś tego pokroju" - mówił Harrison w jednym ze swoich filmów na TikToku.
"Czuję, że w jakimś sensie jestem to winny ludziom, z którymi się przyjaźnię, by byli na bieżąco i myślę, że to jest dobry sposób, by to zrobić, bo nie lubię pisać i informować ludzi. Trudne jest to wrzucać (na TikTok)" - dodawał.
Od tego czasu, lokalna społeczność zebrała pieniądze, by wspierać 18-latka w realizowaniu swoich celów. W ciągu kilku miesięcy miał możliwość m.in. być pasażerem w helikopterze, spotkać gwiazdy hokeja z Montreal w Kanadzie, obejrzeć mecz piłki nożnej w Los Angeles i wypocząć w Meksyku.
Młody TikToker z Kanady przegrał z nowotworem
Swój ostatni filmik opublikował 21 marca, podczas którego opowiedział o wyjeździe do Meksyku.
"Jak tylko wróciłem, dokładnie dzień później, moje ciało jakby zaczęło się odmawiać posłuszeństwa. (...) Zaczęło mi doskwierać wiele problemów. Spędziłem noc i dzień w domu, później wezwaliśmy karetkę, by jechać do szpitala. " - opowiadał Harrison.
"Lekarz powiedział, że nie pozostało mi zbyt wiele czasu. Szanse na to bym wrócił do domu są bardzo małe, więc będę w szpitalu przez tyle czasu ile mi zostało" - kontynuował.
Młody Kanadyjczyk prosił swoich obserwatorów o modlitwy. Wyznał, że wspaniale było móc realizować cele z ustalonej listy i dzielić się z ludźmi, którzy go oglądają.
Brat Harrison’a, David poinformował na TikToku o jego śmierci.
"Nie cierpiał, gdy odchodził i był ze swoją rodziną. (...) On i jego znajomi mieli okazję się pożegnać przez ostatnie kilka tygodni, a ja chciałam powiedzieć "dziękuję" wszystkim wam z całego świata za wasze wsparcie i otuchę. To dla niego wiele znaczyło" - powiedział David.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.