Kariera Szymona Wydry rozkręciła się w momencie, gdy zdecydował się on na udział w pierwszej edycji programu "Idol". Młody radomianin brawurowo przechodził do następnych etapów, zachwycając zarówno jury, jak i publiczność. Dzięki swojej oryginalnej barwie głosu i charyzmie dotarł aż do finału, gdzie ostatecznie uplasował się na 3. miejscu.
Udział w telewizyjnym hicie zapewnił Wydrze ogromną rozpoznawalność, która pozwoliła mu rozwinąć jego muzyczny projekt pod nazwą Carpe Diem. W kolejnych latach artysta wraz z zespołem wydał wiele przebojów, które nuciła cała Polska, takich jak "Teraz wiem", "Pozwól mi lepszym być", "Życie jak poemat", czy "Jak ja jej to Powiem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydrę oprócz walorów głosowych od zawsze wyróżniał także oryginalny styl. Fanom śledzącym początki jego kariery dał się zapamiętać jako "niegrzeczny", długowłosy rockman w czarnych T-shirtach i wytartych dżinsach. Sprawiał wrażenie outsidera, niewpisującego się w schematy widoczne wówczas na polskiej scenie muzycznej.
Szymon Wydra już tak nie wygląda. Co za metamorfoza!
Ta ostatnia kwestia nie uległa zmianie - Szymon Wydra nadal ma swój własny styl, ale od czasów Idola przeszedł niebywałą metamorfozę. Dziś po długowłosym buntowniku nie ma już śladu. 46-latek wygląda teraz poważniej, dojrzalej, ale to właśnie zmieniona fryzura najmocniej przykuwa uwagę.
Aktualne zdjęcia finalisty 1. edycji Idola można zobaczyć m.in. na profilu zespołu Carpe Diem na Instagramie. Widzimy na nich, że Szymon Wydra zamienił długie pukle na... irokeza, a od kilkudniowego zarostu woli aktualnie krótką, "kozią bródkę". Gwiazdor zmienił także styl ubioru, ale zdecydowanie nie stracił "pazura". Nadal stawia na ciemne kolory i charakterne dodatki. Jak myślicie, czy zmiana okazała się dla niego korzystna?