Niedawno Maciej Stuhr pojawił się w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Odnosił się w nim do głośnej kolizji, którą pod wpływem alkoholu spowodował jego ojciec. Aktor był pytany, czym ojciec obecnie dojeżdża do pracy - prowadzący mieli tutaj na uwadze fakt, że na Jerzego Stuhra nałożony został trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Tata jest na OIOM-ie i niczym nie dojeżdża. Wózkiem inwalidzkim czasem jedzie sobie na spacer - odparł zasmucony Maciej Stuhr.
Później "Gazeta Wyborcza" kontaktowała się z osobą z bliskiego kręgu towarzyskiego Jerzego Stuhra. - Nowotwór wrócił. Rak krtani pojawił się w prawie tym samym miejscu co poprzednim razem. Znów była konieczna operacja. Po raz drugi aktor wybrał klinikę w Zakopanem - oznajmił informator "GW".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wyborcza" podawała też, że Jerzy Stuhr jest mocno osłabiony. Jednocześnie zaznaczano, iż "zmianę udało się w całości usunąć".
Jerzy Stuhr uratowany przez lekarzy
Z najnowszego wpisu Macieja Stuhra wynika, że lekarze uratowali życie jego ojcu. Teraz doświadczonego aktora z pewnością czeka długotrwała rehabilitacja, której celem będzie podreperowanie kondycji zdrowotnej.
Bardzo dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i życzenia zdrowia dla Ojca. Przede wszystkim zaś, w imieniu rodziny, bardzo dziękuję całemu zespołowi OIOM-u ze Szpitala Specjalistycznego Chorób Płuc "Odrodzenie" w Zakopanem pod wybitnym kierownictwem pana profesora Marcina Zielińskiego, za wspaniałą opiekę i uratowanie życia naszego pacjenta - przekazał Maciej Stuhr za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.