W minioną sobotę na cmentarzu w Grotnikach odbyło się uroczyste poświęcenie nowego nagrobka Krzysztofa Krawczyka, którego dokonał bp Antoni Długosz. Pokaźny pomnik pełen jest symboli i odniesień do życia i twórczości artysty. Pomiędzy płytami nagrobnymi stanął krzyż świadczący o wielkiej wierze zmarłego muzyka.
To jeszcze nie wszystko. Jak podawał "Super Express", w planach jest także montaż instalacji fotowoltaicznej, która będzie w przyszłości zasilać reflektor oświetlający nagrobek oraz odtwarzacz, z którego mają rozbrzmiewać największe hity Krawczyka oraz jego ulubione psalmy odegrane na skrzypcach.
Lichtman komentuje nagrobek Krawczyka
Podczas sobotniej uroczystości nie był obecny wieloletni przyjaciel muzyka i współzałożyciel zespołu Trubadurzy Marian Lichtman. Powodem jest jego konflikt z byłym menedżerem gwiazdy Andrzejem Kosmalą, który nasilił się po śmierci artysty. W rozmowie z "Faktem" Lichtman zdradził, że nie widział jeszcze osobiście nowego pomnika, ale zamierza go odwiedzić, gdy przy grobie będzie spokojniej.
Jeszcze nie zdążyłem odwiedzić grobu Krzysztofa Krawczyka z nowym nagrobkiem, ale oczywiście mamy w planie odwiedziny na cmentarzu. Ale zrobimy to nieco później, wtedy kiedy będziemy mogli być tam sami, kiedy nie będzie tam tłumu ludzi i takiego rozgłosu - powiedział "Faktowi".
Muzyk widział jednak nowy nagrobek na zdjęciach. Jak stwierdził, pomnik nie do końca mu się podoba, on sam miał inną wizję na temat wyglądu miejsca spoczynku przyjaciela.
Nowy nagrobek nie jest w moim guście, ale szanuje, że powstał. Krzysztofowi Krawczykowi taki grób po prostu się należy. Niewłaściwym jest wymienianie teraz swoich uwag, ale ten nagrobek nie jest po prostu w moim stylu. Wyobrażałem sobie inny grób Krzysztofa – wyznał Lichtman.
Muzyka nad grobem Krawczyka. Lichtman: "Kuriozalne"
Marian Lichtman odniósł się także do pomysłu muzyki wybrzmiewającej przy grobie gwiazdy polskiej estrady. Nie ukrywał, że ma w tej kwestii mieszane uczucia. - Wiadomo, że cmentarz jest miejscem ciszy i zadumy. Jeśli w tym miejscu zrobi się taka dyskoteka, to uważam, że będzie to kuriozalne. Ale ja o tym nie decyduje - powiedział "Faktowi".
Cmentarz jest miejscem ciszy, szacunku i oczywiście upamiętnienia. Nie wiadomo, jak zareagują inne osoby, odwiedzające nekropolię. Ale jeśli pan Kosmala ma tyle odwagi, to niech będzie tak, jak postanowi - stwierdził Lichtman.
Tego jeszcze na świecie nie było. Nawet Elvis Presley nie ma takiego grobu. Ale ja Krzysztofa tak szanowałem i kochałem, że jeśli to jest wszystko dla Krzysztofa, to bardzo proszę. Mnie się podoba każdy pomysł, który upamiętnia Krzysztofa i jest wyrazem szacunku do niego - dodał przyjaciel Krzysztofa Krawczyka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.