Angelika Kramer ma wielu fanów, jednak zdaje się, że jej pojawienie się w "Love Island" w większości wywołało wiele negatywnych komentarzy, które na szczęście wraz z trwaniem programu poprawiają się. Jak się okazuje, celebrytka ma na szczęście obrońcę w postaci ojca, który aż za mocno wstawia się za córką. Niczym lew!
22-latka, jak podaje Pudelek, w 4. sezonie stała się jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci. Na co dzień mieszka w Londynie, jest piękna, ale w programie za często mówi o swoim chłopaku i tatuażach, co według wielu robi się... nudne.
Fanom nie przypadło do gustu to, że właściwie jedynym tematem, który porusza w rozmowach z "wyspiarzami", są tatuaże i jej były chłopak - twierdzi redakcja Pudelka.
"Love Island". A wszystko zaczęło się od jednego komentarza...
Wszystko zaczęło się od jednego komentarza. Internautka źle oceniła występ Angeli w jednym z odcinków "Love Island". Oberwało się celebrytce.
Nie doceniasz ludzi, którzy dbają o ciebie i się starają, a wybierasz w życiu chyba samych debili. Szkoda Bruna, że nie dałaś mu szansy i strasznie go nie szanowałaś w programie. Nawet na niego nie spojrzałaś, jak mu to mówiłaś. Dno - napisała pod postem na instagramowym koncie Angeliki, utworzonym przez "Love Island", internautka.
Na ww. komentarz odpowiedziała mama Angeliki, broniąc córki. Jednak jej komentarz był kulturalny, jeśli porównać go z odpowiedzią ojca, który zwyzywał adresatkę i nie przebierał w słowach.
Słuchaj, macioro, kimkolwiek jesteś, musisz być bardzo zakompleksiona i na pewno bardzo brzydka, bo widzę, że wstydzisz się pokazać i hejtujesz z ukrycia, więc zamknij ten pryszczaty ryj - napisał tata Angeliki Kramer.
Co myślicie o jego odpowiedzi? Internauci jednogłośnie ocenili, że przesadził, a tego typu słowne wycieczki... nie pomogą wizerunkowi córki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.