Cała sprawa zaczęła się od tego, że na początku 2022 roku, Dariusz Opozda, czyli ojciec Joanny, zabarykadował się w mieszkaniu, a gdy jego bliscy weszli na posesję, postanowił oddać strzały z broni. Po sieci krążyło nagranie z całego zajścia, na którym słychać, jak mężczyzna odgraża się, po czym, ku przerażeniu zebranej przed drzwiami mieszkania rodziny, zaczyna strzelać.
Potem jak podkreśla "Super Express", Opozda nagle odwołała chrzest swojego synka Vincenta. Wokół tematu uroczystości rozpętała się prawdziwa burza. Joanna poinformowała na swoim profilu na Instagramie, że odwołała chrzciny, ponieważ jej mąż Antek Królikowski rzekomo zaprosił na mszę jej ojca.
W październiku tego samego roku informowano, że śledztwo ws. strzału bronią zostało umorzone. Joanna Opozda obecnie nie utrzymuje kontaktów z ojcem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opozda oskarżona przez ojca. Co jej grozi?
Sprawa została umorzona, jednak to nie oznacza, że została zakończona i zapomniana. Jak teraz donosi "Super Express", w 2023 roku ojciec postanowił zemścić się na córce i... podał ją do sądu.
Mężczyzna pozwał w procesie karnym Joannę Opozdę o zniesławienie. Zgodnie z kodeksem grozi za to grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności do roku.
Nie było żadnego zaproszenia od Antka, to kłamstwo. Nawet gdyby chciał, Darek nie mógłby pojawić się na chrzcie, bo jego stan zdrowia był i jest bardzo zły. Nie może pogodzić się z tym, że jego córka chciała zrobić z niego bandytę w oczach innych - mówi "SE" osoba z otoczenia Opozdy.
Proces ma rozpocząć się wkrótce. 35-latka nie przejmuje się zbytnio oskarżeniami ojca, tylko podróżuje po świecie. W styczniu aktorka wraz z towarzyszącym jej synkiem Vincentem zrobili już sobie pamiątkowe zdjęcie na tle wieży Eiffla w Paryżu, a potem odwiedzili zaś inny obowiązkowy dla turystów punkt programu - Disneyland.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.