Katarzyna Dowbor cieszy się gigantyczną popularnością. Rozpoznawalność zagwarantowały jej lata pracy w telewizji. Najpierw aż przez 30 lat pracowała w Telewizji Polskiej, natomiast później przez 10 lat była związana z Polsatem.
Doświadczona prezenterka opuściła szeregi stacji po tym, jak dowodzenie przejął Edward Miszczak. Nowy szef postanowił podziękować Dowbor za współpracę i zdecydował, że kolejny sezon programu "Nasz nowy dom" poprowadzi Elżbieta Romanowska.
Ruch Miszczaka wywołał ogrom emocji. Nie brakuje takich, którzy uważają, że Polsat będzie żałować tej roszady. Czas pokaże, jak w nowej roli poradzi sobie Romanowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowbor ostatnio udzieliła wywiadu "Super Expressowi". W trakcie rozmowy nawiązała do "Telekamer 2023". Podczas tego wydarzenia "Nasz nowy dom" otrzymał nagrodę. Dotychczasowa prowadząca nie została jednak zaproszona na scenę, bo zwolniono ją przed rozdaniem statuetek.
Katarzyna Dowbor nie ukrywa. "Przykre"
Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że zabolało ją to, co stało się na scenie, gdy przedstawiciele show odbierali nagrodę.
- Ja nie musiałam tego odbierać, nie musiałam tam być. Nagrodę odbierały jednak osoby z produkcji, które mnie doskonale znały i które ze mną pracowały. Jedna z tych osób zresztą pracowała ze mną przez te dziesięć lat. Wydawało mi się, że jesteśmy zaprzyjaźnione... - powiedziała wyraźnie rozczarowana prezenterka.
Wystarczyłoby to jedno zdanie: "Kasiu, dziękujemy za te dziesięć lat. To też dla ciebie". "Też", bo to jest nagroda dla produkcji, producenta, budowlańców, architektów, kierowników produkcji, operatorów. Dla nich wszystkich, 40 osób pracujących przy programie. Ja też w tych osobach byłam. Kompletne pominięcie mnie, zwłaszcza w tej sytuacji, było dla mnie przykre - podsumowała, cytowana przez "SE".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.