Ola Żebrowska niedawno urodziła czwarte dziecko. Tym razem los obdarował ją i jej męża Michała wymarzoną córeczką. Para jak do tej pory mogła pochwalić się trzema chłopcami - 12-letnim Franciszkiem, 9-letnim Henrykiem i 2-letnim Feliksem. Imię najmłodszej latorośli na razie nie jest znane.
Trwają narady, ale najprawdopodobniej "Inflacja", pozdrawiam, MŻ – żartował aktor w rozmowie z "Faktem".
Sobotni wieczór był dla państwa Żebrowskich, a szczególnie dla pani Żebrowskiej wyjątkowy. Pierwszy raz od porodu pojawiła się obok innych gwiazd na evencie. Media od razu wyhaczyły buty celebrytki, a te powaliły wszystkich na kolana.
Podobnie było z resztą z całym lookiem młodej mamy. Ola zachwyciła formą i wyglądała jak milion dolarów. Na swoich mediach społecznościowych podkreśliła jednak, że jest to zasługa specjalistów.
Próba wykonania makijażu przez nią samą niestety spełzła na niczym. Wtedy na gwałt postanowiła znaleźć osobę, która pomoże uratować sytuację. Później okazało się, że celebrytka pomyliła kosmetyki.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Żebrowska mogła brylować w teatrze męża - i dobrze, bo tęskniliśmy za nią!
Sztuka "Bliżej" pokazuje talent aktorski nie tylko Michała Żebrowskiego, ale również Mateusza Damięckiego. Przy okazji premiery Ola zdradziła, że podkochiwała się kiedyś w koledze męża, o czym po latach powiedział mu sam Żebrowski.
Miałam 11 lat. On miał 17. Jeździł z nami na kolonie Pędziwiatr. Był przystojny, opalony, wysportowany, zabawny i nie wiedział jak mam na imię. Ja wyglądałam jak chłopiec, miałam fryzurę na grzyba, szczyciłam się swoją nadruchomością stawów i byłam w nim zakochana po uszy. O dziwo, nic z tego nie wyszło. Mateusz dowiedział się o tym dopiero po latach – od Michała. W garderobie - pisała.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.