Monika Olejnik znana jest z zamiłowania do mody i nieoczywistych stylizacji, w których występuje w swoim programie. Zwykle widzowie są pod wrażeniem gustu dziennikarki, często chwalą jej oryginalne kreacje. Tym razem jednak było inaczej. Ubranie Olejnik wywołało niemałe kontrowersje.
Czytaj także: Olejnik bezlitosna dla Kaczyńskiego. "Pan się ośmiesza"
Marynarka Olejnik w ogniu krytyki
We wtorkowym wydaniu "Kropki nad i" Monika Olejnik gościła generała Roman Polko, z którym rozmawiała o sankcjach wobec Rosji i decyzji Putina o uznaniu separatystycznych regionów. Mimo tak poważnego tematu rozmowy, wiele osób skupiło się na czymś zupełnie innym.
Widzowie zwrócili uwagę na ubranie prowadzącej. Po emisji odcinka w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy na temat stylizacji Olejnik. Wielu internautów twierdzi, że założona przez nią marynarka jest "staromodna", a w dodatku o kilka numerów za duża.
Monika Olejnik to dziś chyba marynarkę z lamusa wyciągnęła, takie lata 80.! - napisał na Twitterze jeden z internautów.
Czyją marynarkę założyła na siebie Monika Olejnik? - zapytała inna osoba.
Czy Monika Olejnik pożyczyła na swój dzisiejszy program marynarkę mecenasa Giertycha? - napisała ironicznie inna internautka.
Pod jednym z postów krytykujących stylizację dziennikarki wywiązała się dyskusja. Niektórzy bronią ubioru Olejnik, wskazując, że wpisuje się on w dzisiejsze trendy. Większość internautów jednak wyśmiewa marynarkę. "Taki kostium to był w latach 90 ubiegłego wieku, ale nawet wtedy nie tak niedopasowany" - piszą użytkownicy Twittera. A wy co myślicie o tej kreacji?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.