Według dziennikarki Małgorzaty Wyszyńskiej w oczach współpracowników Michał Olszański jawi się przede wszystkim jako niezwykle sympatyczny człowiek, który z łatwością zjednuje sobie innych i któremu, co podkreśla autorka, wiele można wybaczyć. Np. kontrowersyjne zachowania wobec kobiet. Olszański słynął ponoć z dotykania biustów koleżanek do tego stopnia, że nadano mu ksywkę "mammograf".
W dzisiejszych czasach miałby przerąbane. Łapał kobiety za biust, ale to wtedy nie wzbudzało wielkiego sprzeciwu. Ja zareagowałam mocno - mówiła Karolina Korwin-Piotrowska.
Potwierdziła to także Magda Jethon.
Wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za pierś i mówił: "dziewczyny zbliżają się badania okresowe" - wspomina na łamach "Pressa".
Do sprawy, która wzbudziła niemałe oburzenie, odniósł się teraz Olszański. W rozmowie z gazetą powiedział:
To jest dziś dość przykry dla mnie epizod, ale uważam, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Cały materiał przyjąłem z pokorą i przeczytałem go z przyjemnością. To jest kompletnie nieadekwatne, żeby przypisywać mi molestowanie kobiet. To, że mam opinię mężczyzny, który reaguje na wygląd kobiet i ich biust, nie uważam, żeby było dla mnie czymś dyskwalifikującym, bo absolutnie nie przekraczam oczywistych granic, które kobiety stawiają. Wręcz przeciwnie, zawsze podkreślam, że mam do nich szacunek i dobrze czuję się w ich towarzystwie. Sprawa jest niepotrzebnie rozdmuchana.
Tymczasem internauci pytają o zdanie nowego szefa Olszańskiego, prezesa Radia 357, Pawła Sołtysa.
W Radiu 357 nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek zachowania wykraczające poza standardy profesjonalne, w tym molestowanie seksualne. Gdyby się pojawiły - będziemy reagować z całą stanowczością. Natomiast z sytuacjami opisanymi w materiale Radio 357 nie ma nic wspólnego - zakomunikował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.