Stan zdrowia Jerzego Połomskiego znacznie się pogorszył. Artysta po zakończeniu blisko 60-letniej kariery jest zdany tylko na pomoc swojej menadżerki. Nie założył rodziny, a wszyscy jego bliscy już odeszli.
Kilka lat temu zaczęły się problemy ze słuchem i z pamięcią. Połomski nie radził sobie sam z codziennymi obowiązkami. Dlatego jego menadżerka pomogła mu przenieść się do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Jerzy ma niestety problemy z pamięcią i żyje w swoim świecie. Nie mógłby funkcjonować w swoim domu, stwarzałby tam zagrożenie dla samego siebie nawet gdyby przychodziła do niego pielęgniarka - powiedziała "Faktowi" menadżerka Połomskiego Violetta Lewandowska.
Choć minęło już kilka miesięcy od przeprowadzki, gwiazdor nie zaadaptował się w Skolimowie. Zdaje się, że pomimo towarzystwa nie czuje się lepiej.
Jerzy nie zaakceptował swojego przeniesienia tutaj. On tego nie rozumie. Tęskni do swojego mieszkania. Poza tym nie ma z nim żadnego kontaktu - wyznała "SE" jedna z mieszkanek domu w Skolimowie.
Wizja powrotu do własnego mieszkania raczej jest już niemożliwa. Jerzy Połomski przepisał swój 100-metrowy lokal na Mokotowie menadżerce w zamian za opiekę do jego śmierci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.