Dorota Kamińska na przestrzeni swojej kariery wystąpiła w takich filmach jak "Barwy ochronne", "Och, Karol", "Pręgi". Od lat z powodzeniem radzi sobie w telewizji. Widzowie mogą ją kojarzyć z "Klanu" czy "Lombardu. Życia pod zastaw". Niestety prywatnie aktorka musi mierzyć się w ostatnich latach z bólem po stracie najbliższych. Nie ma już matki oraz ojca. Ponad pół roku temu straciła starszego brata Emiliana [aktor zmarł 26 grudnia 2022 r. - przyp. red.].
W ostatniej rozmowie z "Życiem na Gorąco" opowiedziała o tym, jak radzi sobie obecnie. Kamińska gra w spektaklu "Metoda na wnuczka" w Teatrze Kamienica, który za życia prowadził jej brat. Był także reżyserem tej sztuki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cieszę się, że udało mi się ten ostatni raz z nim pracować. Poza tym jestem w stałym kontakcie z Justyną i Kajetanem - z moją bratową i bratankiem. Wspólnie omawiamy wiele spraw - powiedziała.
Kamińska przyznała, że cały czas choroby brata był ogromnie trudnym okresem dla wszystkich. - Dzieci, Justyna i ja staraliśmy się robić wszystko, co możliwe, żeby mu pomóc i ulżyć w cierpieniu. Teraz też trzymamy się razem - oznajmiła. Po sześciu miesiącach nadal boleśnie odczuwa jego stratę.
Emilian wciąż jest w moich myślach. Na szczęście miałam remont domu oraz przeprowadzkę, milion decyzji do podjęcia i to pozwoliło mi odrywać się od myślenia o tej tragedii. Ale kiedy tylko zatrzymuję się, ból mnie dopada i nie chce odejść. I sądzę, że jeszcze długo nie odejdzie - wyznała.
Ostatnie lat mnie nie rozpieszczało. Straciłam wszystkie mi najbliższe osoby, bo mamę, ojca i brata. Nie jest mi łatwo o tym mówić - dodała.
W tym przypadku aktorce pomaga praca, bo "daje wytchnienie". Przyznała też, że nigdy nie planuje wakacji, bo ma nieregulowany czas pracy. - Najczęściej organizuję wczasy na szybko, bo z tych planowanych nic mi nigdy nie wychodzi - wyjawiła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.