Programy "na żywo" mają to do siebie, że co jakiś czas gwarantują zupełnie nieoczekiwane wrażenia. Nierzadko uczestnikom puszczają nerwy! Tak też było tym razem, przy okazji "Dzień dobry TVN".
Gość śniadaniówki Andrzej Polan udzielił reprymendy Małgorzacie Ohme. Stwierdził, że nie słucha go uważnie. O co dokładnie poszło?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef kuchni i właściciel restauracji tym razem przygotowywał potrawy z przepisów babci. W pewnym momencie kością niezgody między Polanem i Ohme stały się grzanki, które miały trafić do zupy ogórkowej.
Kucharz pokusił się o delikatne zmodyfikowanie receptury babci. Do zapieczonego chleba dodał gniecione ziemniaki z musztardą i cebulą. Prowadząca szybko zorientowała się, że doszło do jakichś zmian w przepisie. - Nie wierzę, że ci tak babcia robiła. Serio, babcia ci robiła takie grzanki? - pytała Ohme.
Te słowa podniosły ciśnienie Polanowi. - Ja powtarzałem, Małgosiu. Nie słuchałaś, nieuważna byłaś podczas pierwszej kuchni - stwierdził.
Bo mnie tu nie było? - odparła prezenterka.
Nieporozumienie w "Dzień dobry TVN"
Później Ohme pytała jeszcze kucharza o to, czy nastawił kapustę na duży ogień. - Na piętnastkę nastawiłem, zaraz będę zmniejszał - odparł. - Na ile? - dopytywała prezenterka.
Na dziesięć - ripostował kucharz.
A Ohme już nie wiedziała, o co chodzi. - Co? Na piętnastce na dziesięć? - kontynuowała ironicznie.
Szef kuchni wytłumaczył wtedy, że chodziło mu o moc na płycie indukcyjnej, a nie o czas gotowania. Małgorzata trochę się zagotowała, ale z czasem jej humor uległ polepszeniu - za sprawą pysznych ciastek od Polana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.