Lizzo przyleciała do Polski wcześniej, aby zobaczyć na żywo Beyoncé, która dała dwa koncerty na warszawskim PGE Narodowym. Tam oczywiście została wypatrzona na trybunach, a jej zdjęcia szybko zaczęły krążyć po sieci. Podobnie zresztą jak nagranie z jej środowego występu na Open'er Festival.
Lizzo była największą gwiazdą pierwszego dnia największego polskiego festiwalu. I trudno się dziwić, bo uzdolniona 35-latka to objawienie ostatnich lat. Jej koncerty są świetnie zrealizowane, pełne energii i żywiołowej choreografii, a Melissa Viviane Jefferson, bo tak naprawdę nazywa się Lizzo, daje z siebie wszystko. W końcu 13 nominacji i cztery statuetki Grammy mówią same za siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie inaczej było w środę 28 czerwca. Lizzo zaśpiewała m.in. "About damn time","Rumors", "2 be loved" czy "Jerome", a widownia, co tu dużo mówić, oszalała. Lizzo pokazała też, że uwielbia kontakt z publicznością. Gwiazda porwała czyjś kapelusz i dumnie paradowała w nim po scenie. Były też oczywiście rozmowy z widzami.
W pewnym momencie piosenkarka zapytała się ludzi, jak w języku polskim określa się seksowne, piękne kobiety. Z widowni padło słowo, które być może Lizzo zapamięta na zawsze. Jakie? Odpowiedź znajdziecie w poniższym filmiku:
Warto dodać, że internetowy słownik miejski.pl podaje zupełnie inną definicję tego słowa. Według redaktorów "suka" to "dziewczyna chamska, arogancka, nieprzejmująca się zasadami i tym, co inni o niej mówią".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.