Choć z wykształcenia Janusz Rewiński jest aktorem, to w świadomości większości Polaków wciąż jest przede wszystkim satyrykiem, zawsze w punkt i bezlitośnie wyśmiewającym absurdy otaczającego nas świata. Debiutował w Piwnicy pod Baranami, potem był kabaret Tey i kabaret Olgi Lipińskiej.
W latach 90. wielką popularność przyniosły Rewińskiemu role w filmach i serialach, zwłaszcza postać Siary w "Killerze" czy biznesmena Edwarda Nowaka w "Tygrysach Europy".
W telewizji prowadził także satyryczne programy jak np. "Ale plama" w duecie z Krzysztofem Piaseckim. Jednak nie tylko od śmiechu, ale i polityki nie stronił Rewiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku lat 90. Rewiński był posłem na Sejm I kadencji z ramienia słynnej partii Polskich Przyjaciół Piwa. Od 2010 roku wspierał w kampanii PiS, najpierw Jarosława Kaczyńskiego w wyborach o główny urząd w państwie, a potem w 2015 roku Andrzeja Dudę.
Od 2013 do 2019 roku współpracował z tygodnikiem "W Sieci", gdzie publikował swoje felietony. Potem jednak wycofał się z życia publicznego i wszelkiej medialnej przestrzeni. Co 73-letni Janusz Rewiński robi dziś?
Ulubieniec widzów wyprowadził się na wieś i zajął się hodowlą zwierząt na swoim ranczu niedaleko Mińska Mazowieckiego. Niedawno wraz z kamerą odwiedzili go tam dziennikarze. Rewiński po raz pierwszy od wielu lat udzielił wywiadu, który można zobaczyć w internetowym programie "Szykowne rozmowy".
Czytaj także: Nosi rozmiar XXXXXXL. Pokazała się w śmiałym stroju
W rozmowie z Ewą Szykowną i Piotrem Zwiefką opowiedział m.in. o tym, jak teraz wygląda jego życie. Rewiński całymi dniami zajmuje się końmi i innymi zwierzętami i jak przyznał, dobrze mu z tym. Kontakt ze zwierzętami świadomie postawił ponad spotkania z publicznością, a nawet bliskimi mu ludźmi.
Z upływem czasu czuję coraz mniejszą potrzebę kontaktu z ludźmi. I znajomymi i z nieznajomymi. Nie szukam nowych znajomości, jestem samotnikiem, dobrze się czuję sam - stwierdził Rewiński.
Niezapomniany Siara z komedii Juliusza Machulskiego wyznał, że rzadko widuje nawet swoich synów: 40-letniego Jonasza i 32-letniego Aleksandra, podkreślając, że żadna ze stron nad tym nie ubolewa.
Na szczęście nie potrzebuję kontaktu z rodziną. Moi synowie mnie nie widzą miesiącami i im to nie jest potrzebne, i ja im nie jestem potrzebny. Bywają dni, że nawet telefon się do mnie nie odzywa i jest mi wtedy bardzo dobrze - przyznał Rewiński otwarcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.