Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

"Paranoja?". Tajemniczy wpis znanej lekarki psychiatrii. Do czego nawiązała?

Maja Herman, popularna w mediach lekarka psychiatrii, opublikowała na Instagramie enigmatyczny post. Pisała o paranoi, tłumacząc obserwatorom, na czym polega to zaburzenie. Z drugiej strony jednak ciężko nie odnieść wrażenia, że celem wpisu było coś zupełnie innego.

"Paranoja?". Tajemniczy wpis znanej lekarki psychiatrii. Do czego nawiązała?
Lek. Maja Herman / fragment wideo (Instagram, @maja_herman_amici)

Maja Herman to znana lekarka psychiatrii, prezes Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych. W roli eksperta gościła m.in. w programach "Dzień Dobry TVN" czy "Pytanie na śniadanie". Niedawno opublikowała tajemniczy wpis na Instagramie. Jak twierdzą komentujący, nawiązuje on do rocznicy pewnego tragicznego wydarzenia.

Lekarka rozpoczęła od zdefiniowania istotnego zagadnienia z obszaru psychopatologii. Wyjaśniła dokładnie, na czym polega paranoja.

Paranoja, czyli uporczywe zaburzenia urojeniowe. (...) To grupa zaburzeń, gdzie dominującą cechą jest występowanie urojenia-sądu, niepodlegającego korekcji, mimo wyraźnych argumentów przemawiających za jego nieprawidłowością - czytamy.

Jak wyjaśniła, charakterystyczne dla paranoi są urojenia. Nie da się im łatwo zaradzić. Nie wystarczą logiczne argumenty, które jasno wskazywałyby, że stan rzeczy jest inny od tego, jak opisuje go osoba, która cierpi na paranoję. Jedyne, co może tu zadziałać, to leki.

Cechą charakterystyczną jest to, że nie ma innych objawów psychopatologicznych z wyjątkiem właśnie urojeń. Bardzo często urojenia układają się w zwarty system, a wszelkie fakty interpretowane są na korzyść tej tezy albo są zupełnie ignorowane - kontynuuje psychoterapeutka.

Podała przykład, który daje do myślenia

Lekarka psychiatrii podała fikcyjny przykład paranoicznego myślenia. Dotyczył on wypadku, którego okoliczności miałyby być owiane tajemnicą.

Autobusem jedzie grupa ważnych osób, autokar ulega wypadkowi. Wstępne tezy mówią o zamachu lub błędzie osoby prowadzącej autokar, albo błędzie innych osób. Po 12 latach nie znaleziono żadnych dowodów potwierdzających tezę o zamachu, wszelkie dowody świadczą za to o katastrofie. Mimo tego dalej mówione jest, że to był zamach. I w takim wypadku prawdopodobne jest, że jest to właśnie paranoja - uważa Maja Herman.

Wspomnienie o "12 latach", po których mówiono dalej o "zamachu", choćby brakowało dowodu na tego typu tezę - można się domyślić, do czego nawiązuje lekarka psychiatrii.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Zobacz także: Czy Putin zostanie obalony? Miller o dwóch możliwościach
Autor: HNM
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić