Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka to para, która przed kilkoma laty wprost elektryzowała media i rodzimy show-biznes. Do dziś jest uznawana za jedną z najlepiej dobranych. On wciąż utrzymujący się na wysokiej fali popularności muzyk, ona modelka realizująca się też jako prezenterka. Są po hucznym góralskim weselu i doczekali się dwójki dzieci.
To wszystko brzmi jak bajka, ale Krupińska w najnowszym wywiadzie wyjawiła, że nie wszystko maluje się w różowych barwach. Modelka boryka się z podobnymi rozterkami jak inne mamy, ale nauczyła sobie odpuszczać. Podkreśla, że nie we wszystkim musi być idealna.
Kiedyś pewnie bym powiedziała, że mogłabym być lepszą matką, ale odpuściłam. Teraz po prostu wiem, że jestem dobrą matką, bo przede wszystkim jestem obecna w życiu moich dzieci - stwierdziła z przekonaniem na łamach "Vivy!".
Krupińska dodała też, że nie miewa większych dołów jako mama i czuje się na ogół kobietą spełnioną. Jednak i ją dopadają momenty zwątpienia i zmęczenia. Powód jest jednak prosty i pojawia się wtedy, kiedy ze wszystkim musi sobie radzić sama.
Jedynie niedogodności związane z wyjazdami Sebastiana. Zdarzało się, że czasem przez tydzień zostawałam sama z dzieciakami i wtedy, gdy byłam zmęczona, tęskniłam za poczuciem wolności - dodała w wywiadzie.
Przeczytaj: Dramat Krzysztofa Skiby. Naprawdę go to dopadło
Taka sytuacja z pewnością była dla niej najtrudniejsza, kiedy dzieci były malutkie. Dziś Antonina ma sześć lat, a Jędrzej cztery. Prezenterka przyznała z rozbrajającą szczerością, jakie towarzyszyły jej czasem myśli.
Nie mogę tego powiedzieć, ale miewałam momenty, pewnie jak każda mama, że chciałam wszystko zostawić i iść przed siebie. Na szczęście koncerty nie trwają wiecznie - uzupełniła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.