Paulina Czepielewicz prowadzi własne konto na Instagramie. To tutaj aktualnie obserwuje ją 356 tysięcy internautów. @Paulinye porusza tam tematy modowe, urodowe i lifestylowe.
Kobieta spełnia się jako modelka, influencerka, podróżniczka, ale też właścicielka marki Gundolls. Wiedzie teraz dość szczęśliwe życie. Jednak, jak się okazuje, nie zawsze takie ono było. W dzieciństwie doświadczyła prawdziwego piekła. Koszmar przeżyła w rodzinnym domu.
Paulina Czepielewicz miała ciężkie dzieciństwo. Wyznała to w podcaście
Modelka pojawiła się ostatnio jako gość u Anny Nowak-Ibisz i Aliny Adamowicz w podcaście pt. "Łatwo powiedzieć". 30-latka nie kryła szczegółów swej smutnej historii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nikt nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha, że jestem ważna (...) Nie byłam chcianym dzieckiem. W domu był alkohol, była przemoc - zdradziła zalana łzami.
Wspominała też uczucia, jakie jej wtedy towarzyszyły. "Każdego dnia siedziałam w kącie, płakałam, zastanawiałam się, dlaczego mnie to spotyka (...), za co" - dodawała Czepielewicz.
Przyznała, że w przeszłości "znęcał się nad nią" zarówno jej biologiczny tata, jaki i kolejny partner mamy.
Raz dostałam takie baty, że kij od miotły złamał się w kilku miejscach na moich plecach - stwierdziła zdruzgotana, dodając, że nie pamięta nawet, za co to było.
Modelka zaznaczyła, że znęcano się nad nią również psychicznie. "Nie byłam dopuszczana w domu do żadnych czynności, do żadnych. Żeby wyjść do toalety, musiałam zapytać, czy mogę wstać z łóżka. Nie mogłam z niego zejść. Żeby napić się wody, musiałam zapytać" - mówiła roztrzęsiona.