Piotr Kupicha muzyczną karierę rozpoczął w zespole "Sami". Po czterech latach postanowił natomiast zrealizować nowy projekt w postaci tworzenia formacji "Feel".
Rozstanie ze wcześniejszą wytwórnią łatwe nie było. Spełnienie marzenia kosztowało go naprawdę sporo. Po czasie podpowiada innym, co warto robić w obliczu podpisywania umów.
Myślę, że to jest bardzo ważne, by podpisywać kontrakty niezłodziejskie. Często młodzi ludzie po różnych talent show musieli podpisywać kontrakty takie, że wytwórnia zabiera 80 proc. Ja taki haracz zapłaciłem w zespole Sami. Pamiętam, że powiedziałam mojemu wydawcy, że chcę się uwolnić od umowy, którą podpisałem. I dostałem informację, że muszę zapłacić tyle i tyle pieniędzy - powiedział Pomponikowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Kupicha ujawnia. "Wszystko musiałem sprzedać"
Rozstanie z dotychczasową wytwórnią pochłonęło naprawdę sporo pieniędzy. Wydatek był większy niż Kupicha zakładał. Artysta musiał odzyskać pieniądze, które zainwestował w rozmaite dobra.
Pamiętam, że kupiłem sobie samochód za pieniądze z ZAiKS-u, coś tam jeszcze, wszystko musiałem sprzedać, żeby Feel mógł zacząć. W umowie było zapisane, że jeśli ja chcę działać nie w tej wytwórni, muszę zapłacić karę finansową. No i z showbiznesową zimną krwią wydawca taką kwotę powiedział - ujawnił Piotr Kupicha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.