Gdy w Polsce zrobiło się chłodniej, Marcelina Zawadzka i jej ukochany Max Gloeckner ruszyli w cieplejsze regiony świata. Najpierw para odwiedziła Dubaj, gdzie korzystała z pięknej pogody i różnych miejscowych atrakcji.
Jestem w Dubaju, a lecimy zaraz do Tajlandii. Zrobiliśmy sobie tu mały przystanek, aby zobaczyć Maxa brata z rodzinką, która już za miesiąc się powiększa o jeszcze jednego członka rodziny (wiecie bliscy nam ludzie:) kiedyś (to już nawet ok. 12 lat temu) byłam tu w Dubaju na randach samochodowych, pustynia i te sprawy - pisała Marcelina na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakochani zdążyli uciec przed ulewami, które ostatnio nawiedziły Dubaj. Zatrzymali się w Tajlandii, gdzie termometry wskazują nawet 38 stopni Celsjusza!
Migawki publikowane przez Zawadzką wskazują na to, że tamtejszy klimat w pełni jej odpowiada. Polacy mogą jej pozazdrościć. Chyba każdy chciałby teraz wypoczywać w tak znakomitych okolicznościach.
Marcelina Zawadzka: "Jest przyjemnie"
Zawadzka publikowała m.in. relację z Ko Samui. To wyspa w południowej Tajlandii, w Zatoce Tajlandzkiej.
Pamietam jak rok temu Max przekonywał mnie aby zostać tu na dłużej… ja się sprzeciwiałam… a teraz zastanawiam się co miałam w głowie - oczywiście żartuje…. Mamy tu sporo przyjaciół i lubimy tu wracać. Teraz jest najcieplejszy miesiąc w roku i temperatura dochodzi do 38*C ale i tak jest przyjemnie - pisała w mediach społecznościowych.
Czytaj także: "Sytuacja jest niebezpieczna". Ekspertka wskazuje, kto zyskuje na napięciach na Bliskim Wschodzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.