Choć artystka odeszła wiele lat temu, na światło dzienne wciąż wychodzą szokujące fakty z ostatnich lat jej życia. Okazało się bowiem, że opiekunka Violetty Villas znęcała się nad nią. Mówił o tym, chociażby Bolesław Kędzierewicz, były wójt Lewina Kłodzkiego, miejscowości, w której wokalistka mieszkała.
Przez lata nie milkły też echa dotyczące sporów, jak nad grobem Villas toczono o jej testament czy dom. Teraz okazuje się, syn gwiazdy ma kolejny problem, o którym opowiedział w rozmowie z "Faktem".
Syn gwiazdy protestuje
Violetta Villas to bez wątpienia ikona polskiej sceny. Niemniej jednak, wciąż nie została należycie upamiętniona. Wciąż nie ma muzeum, w którym można by podziwiać pamiątki po artystce, chociażby jej legendarne kreacje. Nieznane są też losy filmu biograficznego, o którym mówi się od dawna.
Z inicjatywy Stowarzyszenia Obywatelskiego "Kulturalny Zakątek" w Lewinie Kłodzkim powstał pomnik Violetty Villas. Mieszkańcy miejscowości, w której mieszkała gwiazda, długo zbierali środki na ten cel. Autorem rzeźby jest Piotr Makała, a jej odsłonięcie zaplanowano na czerwiec. Okazuje się jednak, że pomnik nie podoba się synowi Violetty Villas.
Nie wiem, na jakim to jest etapie, bo nie dostaję żadnych informacji. To jest właśnie polska kultura, że robi się coś, nie konsultując, nie pytając. To zwykłe kołtuństwo - powiedział "Faktowi" Krzysztof Gospodarek.
Projekt pomnika syn gwiazdy widział i kompletnie nie spełnia on jego oczekiwań.
Gdyby to rzeczywiście był piękny pomnik, to nie miałbym powodu, by się nie zgodzić, ale to, co jest zaproponowane, ani nie jest piękne, ani nawet podobne do mojej mamy - dodał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.