To bez wątpienia był historyczny wyczyn. W środę 22 listopada br. wyemitowano odcinek "1 z 10" na TVP1, gdzie padł nowy punktowy rekord. Gracz Artur Baranowski (ekonomista ze Śliwnik) poprawnie odpowiedział na wszystkie pytania w finale, dzięki czemu zdobył maksymalną liczbę, czyli 803 punkty.
Tym samym pokonał rekordzistów: Sebastiana Bączka oraz Tomasza Orzechowskiego. Ten ostatni uczestnik dał się poznać widzom "1 z 10" we wrześniu 2021 roku, gdy wywalczył aż 533 punkty, bijąc poprzedni rekord o 40 "oczek" (493 punkty). O Orzechowskim żartowano, że przełamał "klątwę 500 punktów". Ten wynik przez długi czas był bowiem nieosiągalny dla graczy.
Skomentował rekord uczestnika "1 z 10": Już nikt tego nie pobije
Teraz w rozmowie z portalem o2.pl Tomasz Orzechowski odniósł się do spektakularnego zwycięstwa Artura Baranowskiego. Przyznał, że bardzo szanuje wynik nowego rekordzisty i ewentualny pojedynek gigantów w "1 z 10", gdzie obaj by wystąpili, uważałby za ciekawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przyszłym roku "1 z 10" skończy 30 lat i gdyby to uczcić takim odcinkiem specjalnym z nagrodami na cel charytatywny - to byłbym za. Nie mam pojęcia, kto by wygrał, może ktoś trzeci? - zastanawiał się Orzechowski dla o2.pl.
Rekordzista z 2021 roku w "1 z 10" odniósł się także do pytań, jakie w finale gry otrzymał Baranowski. Wskazywał na jedną rzecz.
- Ja uważam, że na łatwe pytania też trzeba umieć odpowiedzieć. Tak jak na siłowni, łatwo jest podnieść raz jeden ciężar, ale już zrobić to czterdzieści razy z rzędu, to jest sztuka. To jest jak sport i wiatr pod narty również należy wykorzystać. I Artur to zrobił - powiedział.
803 punkty to jest maks i już nikt tego nie pobije. I uważam, że bardzo dobrze. Ja się cieszę, że ktoś to zrobił za mnie i mam z tego dużą radość. Myślę, że to dobry epilog dla tego programu i jest w przyszłości miejsce dla nowych formatów jak "The Chase" - zdradził Orzechowski.
"The Chase" to brytyjski teleturniej nadawany od 2009 roku, w którym drużyna uczestników odpowiada na pytania z różnych dziedzin, starając się zdobyć więcej punktów od "goniącego". Gracz, który nie da się "doścignąć", przechodzi do finału.
Tomasz Orzechowski ma nadzieję, że uda się kiedyś spotkać z nowym mistrzem w jakimś innym telewizyjnym quizie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.