Blaszak z grochówką - to było pierwsze wrażenie na temat lokalu.
Bar u Grochowej - kiedyś nazywał się "Dobre Miejsce" bo miało dobre jedzenie. Teraz lokal szczyci się grochówką, ale w menu znajdziemy też m.in. pizzę - relacjonował Książulo.
W środku miejsc było niewiele, a w zadaszonym patio było całkiem zimno. Jednak Książulo zdecydował się tam zostać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Youtuber zamówił całe menu Magdy Gessler oraz pizzę pepperoni i schabowy z buraczkami.
Lokalik niewyględny, ale panie zdają sobie sprawę z tego, że nie jest tutaj ciepło i odpaliły nam "grzybka" - opisywał, mając za sobą rozpalony grzejnik ogrodowy.
Nie wygląda ten lokal jak po "Kuchennych rewolucjach", ale nieraz historia pokazała, że sam wygląd lokalu nic nie znaczy. W obskurnej budzie można naprawdę smacznie zjeść - skwitował Wojek, operator Książula.
Na stole mieli dwie herbaty zimowe z dodatkiem jabłek, cytryny i miodu, które kosztowały zaledwie 10 złotych każda.
Pierwsza na stół wjechała grochówka, bardzo gęsta.
Jest sporawo mięsa. Smakuje mi to, ale ja bym inaczej doprawił. Jest troszeczkę za delikatna. Jedząc tutaj, czuję się zaproszony do jedzenia grochówek dalej, bo jestem zachęcony, jest smacznie - komentował Książulo.
Za porcję sycącej zupy zapłacił 21 zł. Następny był tzw. chlebek z niespodzianką, również z menu Magdy Gessler. Okazał się być wypełniony kiełbaską, kotletem i kapustką. Do tego warzywa z grilla i ostra musztarda. Całość kosztowała 36 złotych.
To mięso jest tak delikatne, że po prostu się rozpływa! To jest bardzo dobry kotlet. Kapusta jest tak kwaśna, że się krzywisz lekko. Jest to naprawdę smaczna kapusta! Bardzo dobra, swojska kiełba - zachwycał się youtuber.
Kolejna była pizza pepperoni, po której youtuber nie spodziewał się uniesień. Na pizzę składały się cebula, ser i klasyczne salami.
Dobra, ale nie taka, żeby na nią jechać specjalnie. To jest taka pizza obok domu - podsumował Książulo.
Kolejne były pieczarki pod beszamelem. To również było danie z menu Magdy Gessler. Były to pieczarki pod beszamelem, pokryte dużą warstwą pietruszki.
Trochę jak zupa grzybowa, ale ten ser też daje tutaj o sobie znać. Jestem w szoku. Delikatne, ale mocno grzybowe, mocno pieczarkowe. Mega fajne na zimę! Kolejne danie, na które bym tu wrócił - oceniał youtuber.
Pieczarki pod beszamelem kosztowały w sumie 32 złote.
Czytaj także: Poszedł na jarmark w Gdańsku. "Ja bym tu nie jadł"
Na sam koniec wjechało danie z tradycyjnego menu - kotlet schabowy z buraczkami zasmażanymi. Mięso dosłownie wypełniało cały talerz. Do tego były opiekane ziemniaczki. Całość kosztowała 35 złotych.
To jest schabowy jakiego nigdy nie jadłem. Jest przyprawiony na ziołowo, jest tak delikatny, że się rozpływa w ustach. Przez chwilę się zastanawialiśmy, czy to nie jest mięso mielone! - mówił Książulo.
Szczerze na każde danie, które tutaj próbowaliśmy, chętnie bym tu wrócił - dodał.
Stół pełen jedzenia i dwie herbaty kosztowały w sumie 180 złotych.
Ogólnie MUALA, ale to teren Gesslerowej, więc ja już naklejki nie będę wlepiać. Mogę polecić - żartował youtuber.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.