Maciej Stuhr poprowadził galę Orły 2023, która odbyła się w Teatrze Polskim w Warszawie. W pewnym momencie zaskoczył.
- Ja znam aktora, który znakomicie podłożył głos pod osiołka kiedyś. Naprawdę świetnie. Państwo się domyślają, o kim mowa... - powiedział, cytowany przez "Fakt".
Część zgromadzonych pewnie szybko się domyśliła, że chodzi o Jerzego S. To właśnie on użyczył głosu słynnemu osiołkowi z filmu Shrek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak Stuhr nie poprzestał. - Tak, można powiedzieć, że najsłynniejsze 0,7 w historii polskiego kina od czasów porucznika Borewicza - drwił nieco później.
Któż z was, na tej sali nie chciałby zagłosować na niego w kategorii "osioł roku"? - zapytał szyderczo.
Publiczność nagradzała Stuhra gromkimi oklaskami. Nie brakowało też takich, którzy nie potrafili powstrzymać śmiechu.
Czasami lepiej udać się na drugi plan, o czym zaświadczy kolejna nagroda... - podsumował natomiast Maciej Stuhr.
Chwilę później nastąpiła kolejna część gali. Uczestnicy zobaczyli nominowanych do drugoplanowej roli męskiej.
Jerzy S. usłyszał wyrok
W październiku 2022 roku Jerzy S. pod wpływem alkoholu potrącił motocyklistę. 1 marca zapadł wyrok w tej sprawie.
Ostatecznie sąd zdecydował, że aktor ma zapłacić 12 tys. zł grzywny. Dostał też 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. S. będzie musiał również wpłacić 6 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych w wypadkach. Aktor nie pojawił się w sądzie w środę, ale jego obecność nie była obowiązkowa.
Bardzo żałuję, że do tego zdarzenia doszło. Nigdy wcześniej nie prowadziłem pod wpływem alkoholu - mówił podczas przesłuchania Jerzy Stuhr.
Tłumaczył jednocześnie, że przed kolizją wypił "trzy, a może cztery kieliszki białego wina do obiadu". Wyznawał również, że początkowo nie wiedział, iż potrącił motocyklistę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.