Anita Werner jest profesjonalistką w każdym calu. Zawsze jest znakomicie przygotowana do swojej pracy. Podczas prowadzenia ostatnich "Faktów" na głównej antenie TVN, cierpiała na pewną przypadłość. Widzowie nie mieli pojęcia, jednak wszystko wyjaśniło się na Instagramie.
Przypomnijmy, że Werner na kilkanaście dni zniknęła z prowadzenia "Faktów", gdyż wybrała się w podróż do Stanów Zjednoczonych. Werner opublikowała fotografie choćby z Doliny Śmierci czy turnieju Indian Wells w Kalifornii, w którym kibicowała polskiej tenisistce Idze Świątek.
Werner i zmiana strefy czasowej
Dziennikarka wróciła z zasłużonego urlopu, jednak zmiana stref czasowych dała się jej mocno we znaki. Werner jak sama przyznała w mediach społecznościowych, cierpi na jet lag", który pojawia w czasie długich podróży, gdy zmieniamy strefy czasowe.
Prowadzenie wieczornego programu było dla niej sporym wyzwaniem. Internauci na każdym kroku dodawali jej jednak otuchy. "Współczuję. Ciężko się wraca po super wakacjach do roboty. Nawet tak fajnej" - czytamy na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.