Zaczęło się od utworu "Tawerna pod pijaną zgrają", której autorem jest Grzegorz Bukała, jeden z założycieli Wałów Jagiellońskich. Twórca przez ponad 20 lat nie był świadomy, że jego utwór wykonuje zespół Bayer Full.
W rubryce dotyczącej kompozytora tego utworu zespół Bayer Full wpisał "B. Marcinkowicza". Później zapis zmieniono na "B. Marcinkiewicz". Okazało się jednak, że w bazie ZAiKS-u nie ma osoby o tym nazwisku. Lider zespołu Sławomir Świerzyński zeznał, że nigdy nie sprawdzał, kto jest autorem. Dodał też, że nie wie, skąd się wziął "B. Marcinkiewicz".
W 2020 roku Bukała doczekał się korzystnego dla siebie wyroku ws. plagiatu. Świerzyński jednak nigdy nie wywiązał się ze swoich zobowiązań.
Cały czas czekam na usunięcie tych nagrań i na przeprosimy ze strony pana Świerzyńskiego. A jeśli ponownie spotkamy się przed sądem, wystąpię o finansowe zadośćuczynienie - komentował Bukała.
Dziś Bayer Full musi zmierzyć się z kolejnymi oskarżeniami o plagiat. Piosenka, której słowa znają niemal wszyscy ("Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina"), miała w oryginalne brzmieć "Bo wszyscy harcerze to jedna rodzina". Jej autorem ma być Mariusz Gabrych.
Piosenka była bardzo popularna na obozach harcerskich, przy ogniskach. Była śpiewana też przez harcerski zespół Gawęda. Ale Mariusz nigdy nie podpisywał się pod tą piosenką, ponieważ byliśmy harcerzami z krwi i kości - powiedział w wywiadzie z Televizornią Janusz Kuczborski, przyjaciel Gabrycha.
Dlaczego zatem autor nie zarejestrował swojej piosenki?
Wiedziałem wtedy, że do ZAiKS-u zgłaszają się pan Poznakowski, pani Rodowicz, pan Krajewski, a nie taki krasnoludek jak ja. W dodatku niepełnoletni - tłumaczy Gabrych w rozmowie z Televizornią.
Gabrych nie kryje swojego oburzenia całą sprawą.
To przywłaszczenie wartości intelektualnych - tak mówi prawo. Ale ja powiem po polsku: to chamska kradzież- stwierdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.