21 marca rozpoczął się proces sądowy przeciwko Gwyneth Paltrow. Aktorka została pozwana ze spowodowanie poważnego wypadku i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu mężczyźnie.
Do wypadku doszło w lutym 2016 r. kiedy to aktorka wraz z rodziną przebywała na stoku narciarskim dla początkujących w Deer Valley. Terry Sanderson, bo tak miał na imię mężczyzna, oskarżył ją o lekkomyślne zachowanie.
Sanderson złożył pozew w 2019 roku. Na początku domagał się od gwiazdy aż 3,1 mln dolarów zadośćuczynienia. Ostatecznie kwota zatrzymała się na 300 tys. dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwyneth Paltrow w sądzie. O co jest oskarżona?
Według wersji Sandersona Gwyneth miała być rozkojarzona podczas zjazdu na nartach, spoglądała w górę i zważała, czy ktoś blisko niej się znajduje. W sądzie prawnik ofiary zeznał, że rozproszeni narciarze często powodują narciarze, a aktorka kontynuowała jazdę, lekceważąc potencjalne niebezpieczeństwo. Obaj są zdania, że to właśnie ona spowodowała wypadek.
Oskarżający powiedział, że po zderzeniu, Gwyneth natychmiast opuściła miejsce wypadku. Nie udzieliła mu potrzebnej pomocy i pozostawiła go nieprzytomnego. W efekcie mężczyzna doznał licznych obrażeń m.in. wstrząśnienia mózgu i złamania czterech żeber.
Wypadek na stoku narciarskim. Aktorka się broni
Zarzuty Sandersona zszokowały aktorkę, bowiem ta przedstawiła zupełnie inny obraz wydarzeń. Prawnik Gwyneth zeznał, że to nie ona, a mężczyzna spowodował wypadek na stoku. Powiedział, że Sanderson wjechał od tyłu w jego klientkę i dodał, że oskarżający wcześniej przeszedł udar, co negatywnie wpłynęło na jego wzrok oraz słuch.
Prawnik Paltrow Steve Owen powiedział, że aktorka w chwili zderzenia myślała, że została napadnięta. Przestraszyła się, ale też sama ucierpiała fizycznie, więc do końca dnia zrezygnowała całkowicie z jazdy na nartach.
Mężczyzna doznał licznych obrażeń
Podczas posiedzenia zeznawali doktorzy, którzy przedstawili obciążające Gwyneth dowody.
Wskazali, że po incydencie, stan mężczyzny drastycznie się pogorszył, przez co musiał zrezygnować z wielu aktywności, jakie do tej pory wykonywał.
Na podstawie obrazu mózgu oskarżającego dr. Wendell Gibby stwierdził, że raczej małoprawdopodobne, że to Sanderson wjechał w Gwynetch i spowodował wypadek.
"Złamanie żebra potwierdza, że wystarczyło siły, by spowodować uraz głowy" - podkreślił dr. Gibby.
Przeciwko aktorce na sali sądowej zeznawała także rodzina mężczyzny. Możliwe, że sędzia wezwie również córki Sandersona, Shae Herath i Polly Grasham.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.