Dorota Wellman i Marcin Prokop to jedna z najpopularniejszych par prowadzących "Dzień dobry TVN". Wcześniej ten uroczy duet prowadził wspólnie między innymi "Pytanie na śniadanie" w TVP.
Po transferze do TVN chciano ich jednak rozdzielić. - Pamiętam, że na samym początku próbowano nas rozdzielić z Dorotą Wellman. Mimo że przyszliśmy jako para, to trwały różne próby, żeby nas połączyć z innymi partnerami. Te próby spełzły na niczym. Po obejrzeniu wszystkich taśm wyszło na to, że razem pasujemy do siebie najlepiej. Od 25 lat jesteśmy razem i nic nas nie rozdzieli - powiedział Prokop, cytowany przez dziendobry.tvn.pl.
Produkcja "Dzień dobry TVN" testowała różne rozwiązania. Prokopa chciano połączyć z dwiema znanymi prezenterkami, ale nic z tego nie wyszło.
Miałem zdjęcia z Magdą Mołek i Jolą Pieńkowską. Obydwie to fantastyczne dziennikarki i bardzo się lubimy, natomiast wtedy mało się znaliśmy i trochę zabrakło chemii na ekranie - ocenił 45-latek.
Marcin Prokop nie ma wątpliwości. "Widzowie to wyłapią"
Prokop jest wręcz przekonany, że nie ma szans na to, by oszukać kamerę. Jeżeli między prowadzącymi dany program "nie iskrzy", to widzowie niemal natychmiast to wyłapią.
Myślę, że telewizja jest jak szkło powiększające, które przybliża widzom wszystkie pęknięcia, które mogą zaistnieć pomiędzy ludźmi, którzy się razem na ekranie pojawiają. Jeżeli para nie jest monolitem, nie jest zaprzyjaźniona ze sobą prywatnie i jeśli widać, że grają emocje, których nie mają między sobą, to widzowie to wyłapią - spostrzegł popularny prezenter.
Marcin Prokop uważa, że istotne są dobre relacje między prezenterami, zarówno w telewizji, jak i poza nią. Jako klucze do sukcesu wskazuje sympatię oraz porozumienie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.