Katarzyna Dowbor na co dzień wraz z ekipą "Nasz nowy dom" remontuje domy tym, którzy najbardziej tego potrzebują. A jak wygląda jej własny dom?
Mój dom jest takim moim zamkiem, moją twierdzą. Po tych hotelach, w których mieszkam, po tych wojażach on jest dla mnie cudowną oazą, w której mogę wreszcie odpocząć, odreagować - przyznała w programie "Obadane".
Dziennikarka wyjaśniła, że często musi sypiać w hotelach ze względu na pracę przy programie "Nasz nowy dom". Do domu wraca z utęsknieniem. - Najbardziej lubię być w nim sama - mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak mieszka Katarzyna Dowbor
"Sama" to jednak tylko przenośnia. W jej drewnianym domku pod Warszawą mieszkają też inni lokatorzy. - Mam dużo zwierząt, mam cztery psy, dwa koty, koło domu dwa konie - stwierdziła.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Katarzyna Dowbor zszokowana. "Łez było bardzo dużo"
Dowbor podkreśliła, że w domu czuje się bezpiecznie. Dobrze czują się w nim też jej znajomi, których często zaprasza.
Moi przyjaciele lubią u mnie bywać. I zawsze twierdzą, że w moim domu jest taka fajna atmosfera i cudnie się spędza czas - wyjawiła dziennikarce o2.pl Karolinie Sobocińskiej.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Przetakiewicz o Polkach. "Robią to w tajemnicy albo wcale"
"Proszę sobie wyobrazić". Dowbor wspomina sylwestra
W programie "Obgadane" Dowbor wspomniała m.in. ostatniego sylwestra. Nigdzie z domu się nie ruszała i myślała, że może spędzi go sama. Nie przewidziała, jaki będzie odzew na jej SMS-a.
Zawsze piszę takiego SMS-a do moich przyjaciół: "jeżeli ktoś nie ma gdzie spędzić sylwestra, to ja i tak siedzę w domu, wpadajcie, tylko coś przynieście do jedzenia". I proszę sobie wyobrazić, że w tym roku było 20 osób - wspominała.
Mówię: nie macie jakichś wyjść, jakiegoś balu? A oni mówią, że "u ciebie jest taka fajna atmosfera, my wolimy być tutaj" - dodała.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Ma samochody za 3 mln zł. Kiedyś nie miała na rachunki
Goście przychodzą jednak nie tylko w sylwestra. Katarzyna Dowbor lubi spędzać czas ze znajomymi także w innych sytuacjach. Ma nawet swoją tradycję. - Robię raz w roku "jabłkobrania". Mam 25 jabłonek, bardzo starych drzew, zapraszam przyjaciół i znajomych. Mają obowiązek przynieść coś z jabłek do zjedzenia, ale w zamian za to przynoszą sobie kosze i zbierają jabłka - opowiadała.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Zaskoczeni? Sprawdzajcie etykiety w sklepach. Chodzi o owady w żywności
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.