Bujne życie projektanta i celebryty znanego z programu "Królowe życia" nikogo nie dziwi, ale sceny poprzedzające jego śmierć jakie internauci mieli okazję oglądać za sprawą nagrań wrzuconych przez niego do sieci rodzą wiele pytań.
Jednym z ważniejszych jest to, czy musiało dojść do śmierci celebryty, który w nagraniu skarży się na złe samopoczucie i oskarża ratowników medycznych ze stojącej niepodal karetki o nieudzielenie pomocy.
Jednak coraz to nowe fakty rzucają cień na sytuację Gabriela Seweryna. Pogotowie i wezwana na miejsce policja mówią o agresywnym zachowaniu ze strony celebryty i towarzyszących mu osób, a śledczy badają okoliczności śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ten moment w związku ze zgonem mężczyzny do którego doszło w dniu wczorajszym w Głogowie prowadzimy czynności śledcze mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Odbędzie się sekcja zwłok - poinformowała w środę Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Dziennikarze, którzy skontaktowali się z sąsiadami zmarłego słyszą, że w ostatnim czasie w mieszkaniu projektanta dochodziło do częstych i głośnych libacji. Okazuje się, że ochłodzeniu uległy także stosunki celebryty z jego matką.
Wcześniej kobieta pojawiała się wspólnie z synem na planie produkcji TVN-u, ciepło wypowiadał się także na jej temat w mediach. Podobnie kobietę widzieli sąsiedzi Seweryna:
Jest cudowną kobietą. Zawsze porozmawiała, zapytała, jak dzień mijał. Mając ponad 70 lat, codziennie pracowała. Wielki podziw dla niej - wspominała w rozmowie z "Faktem" jedna z sąsiadek gwiazdora.
Według informacji ujawnionych przez portal, mama Seweryna miała u niego bywać niemal każdego dnia. "Później ich relacja miała się popsuć. Znany z "Królowych Życia" 56-latek miał ostatnio w ogóle zerwać kontakt z matką. Internauci sugerują, że powodem miały być niespłacane przez Seweryna długi" - czytamy w "Fakcie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.