Katarzyna Szymon w latach 70. i 80. XX wieku była bardzo popularna mistyczką. Miała ona mieć stygmaty, jednak te nie zostały uznane przez Kościół. W jej pogrzebie uczestniczyły prawdziwe tłumy. Pierwsze objawienie Matki Boskiej, której była świadkiem, miało miejsce kiedy "Katarzynka" była jeszcze dzieckiem.
Proroctwo, które wtedy usłyszała, dotyczyło jej ojca. Według Maryi wkrótce miał się zmienić. Przemocowy ojciec faktycznie wkrótce stał się innym człowiekiem, a nawet wstąpił do zakonu. W roku 1946, w trakcie pierwszego piątku Wielkiego Postu, Szymon zauważyła u siebie stygmaty.
Relacjonowała, że z otwierających się ran wydobywał się zapach kwiatów. W tym samym momencie zaczęła mieć wizję, które miały dotyczyć przyszłości świata. Świadkowie obecni przy zdarzeniu opowiadali, że kobieta mówiła wtedy różnymi językami, na przykład aramejskim.
Podczas tej wizji, Maryja przekazała Katarzynie Szymon, że ocali jeden fragment Polski. Śląska mistyczka przekazała, że to właśnie śląski teren pozostanie zachowany od zguby. Z kolei największe zniszczenia miały dotknąć między innymi Rosji, Niemiec i Francji oraz Wielkiej Brytanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjdą ciężkie czasy. [...] A gdy to będzie się działo, zatykajcie i zaciemniajcie okna. Nie wychodźcie na podwórko i nie wyglądajcie na zewnątrz, bo nie wytrzymacie grozy, która będzie szła. Tylko w pokojach bądźcie, uklęknijcie i módlcie się szczerze. Ze łzami w oczach proście: Jezu nie karz nas, Jezu ratuj nas. Jezu wysłuchaj nas. Trzeba dużo prosić. I straszna kara przejdzie po modlitwie i będzie jeszcze dobrze na Ziemi.
[…] Przestańcie już grzeszyć, przeklinać, upijać się, kłamać. Żyjcie tylko w prawdzie, jeden drugiego nauczajcie i nikogo nie oskarżajcie, a będziecie mieli Niebo – brzmiały słowa Szymon, przez którą miała przemawiać Maryja.
Mistyczka czy fałszywy prorok?
Pod oknami mieszkania Katarzyny Szymon zaczęły gromadzić się tłumy. Mistyczka cieszyła się naprawdę dużą popularnością.
Po śmierci kobiety Kościół zdecydował oznajmić zainteresowanym, że jej rany nie były stygmatami, a jej objawienia były niezgodne z tym, czego duchowni nauczają wiernych. Dodatkowo, jeden z księży napisał o niej "fałszywa wizjonerka".