Rafał Brzozowski będzie reprezentantem Polski na Eurowizji 2021. Wybór tego akurat artysty był szeroko komentowany w mediach. Przede wszystkim dlatego, że wielu było pewnych, że na scenie stanie Alicja Szemplińska, która rok temu wygrała casting, ale na Eurowizję nie pojechała z powodu szalejącej pandemii COVID-19.
Obiektem krytyki stał się również utwór, z którym Brzozowski chce jechać do Rotterdamu. Michał Wiśniewski, który na Eurowizji wystąpił dwukrotnie, uznał, że w tym roku Polska nie ma żadnych szans na sukces.
Rafał Brzozowski jest jednak innego zdania. W rozmowie z portalem Jastrząb Post powiedział, co myśli o słowach wokalisty Ich Troje.
Dobrze. Michał może tak twierdzić też. Ja go serdecznie pozdrawiam - mówi Brzozowski.
Gwiazda programów TVP i wokalista jest pewny swojej kandydatury. Choć piosenka spotkała się z falą krytyki, okazuje się, że by może Polacy nie byli na nią po prostu gotowi. Utwór ma trafiać również w zagraniczne gusta, a sam Brzozowski przyznaje, że stworzony był na podstawie panujących na świecie trendów.
Bardzo lubię Michała i kibicuję. Natomiast teraz skupiam się na tym, co mam do zrobienia, to są trochę inne czasy. Ich Troje rzeczywiście odniosło niesamowity sukces, może chodziło o to, że oni śpiewali w innych językach. Pamiętam ten występ, to był tam język rosyjski, niemiecki, angielski. Jeszcze w innych językach było to śpiewane i to się udało. Dobrze to było wtedy odebrane. Natomiast teraz jest trochę inaczej, czasy się zmieniają. Bardzo to technologicznie mocno poszło do przodu i myślę, że tą piosenką idziemy z duchem czasu, tym co jest teraz w trendach światowych - mówi Rafał Brzozowski dla Jastrząb Post.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.