Robert Gonera w "M jak miłość" grał postać adwokata Jacka Mileckiego. Był partnerem sędzi Marty Mostowiak granej przez Dominikę Ostałowską. Ich związek był jednym z najbardziej lubianych wątków w całej produkcji. Mimo że Gonera występował także w innych serialach, takich jak "Glina", to dużą sympatią widzów i popularnością cieszyła się właśnie jego postać z "M jak miłość". W 2006 r. aktor niespodziewanie zniknął z planu serialu, a później pojawiał się na ekranie coraz rzadziej.
Niedawno Rafał Mroczek podzielił się z fanami nowym zdjęciem z planu serialu, na którym widzimy Roberta Gonerę. "Z Robertem poznaliśmy się lata temu, przy nagrywaniu pierwszych odcinków serialu. Miło było spotkać się na planie ponownie" - napisał Mroczek. Wszystko wskazuje na to, że Gonera powrócił do serialu "M jak miłość" po długiej przerwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeszłości mówiło się, że popularność i gra w telewizji przerosły aktora. Kilka lat temu show-biznes obiegły doniesienia o rzekomym załamaniu Gonery. W 2007 r. pojawiły się informacje o jego pobycie w ośrodku psychiatrycznym. Aktor tłumaczył później w wywiadzie dla "Vivy!", że był po prostu bardzo zmęczony i potrzebował odpoczynku.
Pomimo że dużo pracował, Gonera miał problemy z utrzymaniem się. O jego trudnej sytuacji materialnej często pisała prasa. Sam aktor kilkakrotnie odnosił się do tych rewelacji podczas wywiadów.
Gdy zainteresowanie mediami opadło, wiele osób p nim zapomniało. Wygląda na to, że produkcja serialu "M jak miłość" postanowiła skontaktować się z nim ponownie. Czekacie na powrót Gonery?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.