Super Bowl to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń na świecie. Jest finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim zawodowej ligi National Football League, będący najważniejszym sportowym wydarzeniem roku w Stanach Zjednoczonych. Towarzyszy mu koncert największych gwiazd muzyki.
Druga ciąża
Jedną z supergwiazd, które wystąpiły podczas meczu była Rihanna. Fani byli zachwyceni, ponieważ był to jej pierwszy muzyczny występ od pięciu lat.
Kiedy po raz pierwszy otrzymałam telefon z propozycją, aby wystąpić w tym roku, pomyślałam: "Na pewno? Jestem trzy miesiące po porodzie, czy powinnam teraz podejmować tak ważne decyzje? Mogę tego pożałować". Ale kiedy zostajesz mamą, dzieje się coś, co sprawia, że czujesz, że możesz podbić świat, możesz zrobić wszystko. A Super Bowl to jedna z największych scen na świecie. Jeśli mam zostawić moje dziecko na jakiś czas, to dla czegoś szczególnego. Dla mnie to było teraz albo nigdy - tłumaczyła swoją decyzję wokalistka.
Mało kto jednak spodziewał się, że oprócz 12 największych hitów z trwającej 17 lat kariery, Rihanna zaprezentuje światu... ciążowy brzuszek. Piosenkarka wystąpiła w czerwonym rozpiętym kombinezonie, spod którego wyłaniały się charakterystyczne dla kobiet w stanie błogosławionym krągłości. Tym samym wygląda na to, że wraz z raperem A$AP Rockym spodziewają się drugiego dziecka. Nie pozostaje nic, tylko pogratulować.
Na tę wiadomość zareagował jej niegdysiejszy chłopak, raper Chris Brown. - Gratulacje - napisał krótko na Instagramie.
Para spotykała się od 2008 roku. Choć byli piękni, młodzi i zakochani - ich relacja była toksyczna. W 2009 roku piosenkarka nie dotarła na galę rozdania nagród Grammy, bo Brown dotkliwie ją pobił.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl