Karolina Pilarczyk to najpopularniejsza polska licencjonowana drifterka. Jest uważana za piękną i zmysłową kobietę. Gwiazda ochoczo eksponuje swoje wdzięki w przestrzeni internetowej.
Co na to jej partner? Karolina Pilarczyk odpowiedziała na to pytanie podczas rozmowy z dziennikiem "Super Express".
Mariusz absolutnie nie jest zazdrosny o moje seksowne zdjęcia, które czasem wrzucam do sieci. Wręcz przeciwnie, on się cieszy… Rzeczywiście tyle ekshibicjonizmu nie miałam kilka lat temu, kiedy byłam dużo młodsza. Odkrywam to i owo, ponieważ cieszę się sobą, cieszę się swoim ciałem. To jest wszystko ciężko wypracowane. Ja codziennie rzetelnie trenuję, trzymam się też diety, ale na szczęście w tym wszystkim nie katuję się. Po prostu cieszę się z efektów tej samodyscypliny - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Pilarczyk jednocześnie wyznała, że dobrze czuje się w swoim ciele. Stwierdziła nawet, że nigdy nie było lepiej.
Karolina Pilarczyk o miłosnych uniesieniach
Podczas wywiadu dla "SE" Karolina Pilarczyk ujawniła również, co praktykuje przed zawodami.
Seks przed zawodami, ale tylko w przypadku kobiet sprawia, że się rozluźniają i relaksują, przez co lepiej wchodzą w tą dyscyplinę. Sama praktykuję seks przed zawodami i potwierdzam jego cudowny wpływ na swoja jazdę podczas zawodów. Zaznaczam jednak, że mężczyźni nie mają tak fajnie. Oni potrzebują testosteronu i potrzebują być nakręceni, więc seks za bardzo ich rozluźnia - dodała.
Pilarczyk absolutnie nie ukrywa, że zbliżenia doskonale wpływają na jej związek. Pozytywny wpływ na relację z Mariuszem Dziurleją ma też wspólna pasja.
Czytaj także: "Sytuacja jest niebezpieczna". Ekspertka wskazuje, kto zyskuje na napięciach na Bliskim Wschodzie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.