Znany producent filmowy zginął tragicznie 18 sierpnia 2019 r. Ciało Piotra Woźniaka- Staraka odnaleziono dopiero po pięciu dniach poszukiwań. Rodzina wiedziała, jak ważna dla niego była Fuleda, dlatego zdecydowali się go pochować na terenie rodzinnej posiadłości. Szczegóły dotyczące pogrzebu były do tej pory tajemnicą.
Ksiądz Jerzy, proboszcz parafii pw. św. Jana Kantego w Kamionce, który brał wtedy udział w pochówku, opowiedział o uroczystości. "Takiego pogrzebu, jak jestem księdzem, to nie widziałem. Poświęciłem urnę z prochami w domu i to chyba był najbardziej tradycyjny fragment tej uroczystości" - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Śmierć Staraka była tematem numer jeden w Polsce, nic więc dziwnego, że do Fuledy przybyły tłumy fotoreporterów. "Wokół posiadłości było mnóstwo paparazzich. Jeden z fotografów zrobił mi nawet zdjęcie. To była dla mnie absolutna nowość. W naszej małej wiosce to niebywałe" - wspomina proboszcz.
Pogrzeb milionera zaskoczył księdza Jerzego kilkakrotnie. "Kiedy wyszliśmy z domu, naszym oczom ukazał się rząd luksusowych aut – jeepy, sportowe marki. Były to wszystkie auta śp. Piotra. Jego żona powiedziała nam później, że zostały specjalnie przywiezione na uroczystość, bo śp. Piotr je uwielbiał" - poinformował duchowny.
Jak relacjonował "Faktowi" proboszcz, zaskakujące było również to, że wszyscy zdjęli buty i boso podążali za trumną, którą przykryto potem kamienną płytą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.