Kamila Boś to jedna z największych gwiazd ósmej odsłony programu "Rolnik szuka żony". Wielu kandydatów marzyło o tym, by ją poznać. Finalnie w jej gospodarstwie pojawili się Adam, Tomasz, a także Jan.
Wówczas się zaczęło! Jan nie dostał nawet szansy na randkę. Dlaczego? Zawiniła mucha. Mężczyzna wypuścił ją z rąk, a następnie miała wlecieć w oko Kamili, która zaczęła płakać.
Widzowie nie wiedzieli o tej sytuacji. Pomponik spostrzega, że kamery jej nie wychwyciły, w związku z czym odbiorcy pomyśleli, że Kamila to po prostu histeryczka.
"Rolnik szuka żony". Reżyser przekazał ważne informacje
Boś zetknęła się z lawiną hejtu. Widzowie twierdzili, że sama nie wie, czego chce. Tymczasem pojawiły się nowe informacje, które wiele zmieniają. - Uważam, że wszyscy panowie nie zachowali się do końca w porządku. To jest sytuacja, która wydarzyła się poza kamerami i tak jak mówię - najwięcej ciekawych rzeczy dzieje się poza kamerami - powiedział reżyser programu Konrad Smuga, cytowany przez pomponik.pl.
Zobaczyłem, że Kamila jest nieswoja i też do końca nie byliśmy w stanie zrozumieć tej sytuacji i trudno było nam wyciągnąć od niej, co się tak naprawdę stało - dodał.
Okazuje się, że adoratorzy Kamili byli zbyt nachalni. Mocno naciskali, oczekując konkretnych deklaracji. Tymczasem rolniczka po prostu... nie wiedziała, co ma zrobić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.