Barbara i Roman poznali się ponad 30 lat temu na zjeździe Młodzieży Wszechpolskiej. Ona była licealistką, on studentem.
Pięć lat później wzięli ślub, a dziś mają czwórkę dzieci i wspólnie pracują w kancelarii adwokackiej.
W wywiadach polityk wspomina, że uwiódł przyszłą żonę swoimi manierami. Zaświadcza o nich jeden szczegół związany z ważną datą w życiu Barbary Giertych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pamiętałem, że jest Barbary, więc jak ją poznałem, to mówię "wszystkiego najlepszego na imieniny" i od razu miałem plusa — wyznał na kanapie w programie DDTVN.
Czytaj także: Roman Giertych triumfuje. Będzie proces z publicystą
Przez kolejnych pięć lat młody Roman jeździł pociągiem do swojej wybranki w jej domu rodzinnym w Olsztynie, ale szybko okazało się, że długie wycieczki się opłaciły.
W 1998 roku para pobrała się, a wkrótce na świat przyszły ich wspólne dzieci. Obecnie państwo Giertychowie mogą pochwalić się sporą gromadką. Mają trzy córki Marię, Karolinę i Alicję oraz syna Leona.
Para dzieli też zawodowe pasje razem pracując w tej samej kancelarii adwokackiej. Jednak najbardziej zaskakujące mogą wydawać się wyznania Romana Giertycha dotyczące wychowania dzieci.
Mamy taki układ, że zawsze to ja wstaję w nocy do dzieci. I moim zdaniem jest to argument dla kobiet bardzo istotny. To może wysiłek nieporównywalny z ciążą, ale żona ma świadomość, że takie wstawanie nie jest łatwe. Synek potrafił mnie do drugiego roku życia pięć razy co noc budzić - wyznał polityk w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.