Face, czyli Ivan Timofeevich Dryomin, jest jednym z najpopularniejszych rosyjskich raperów. 24-latek na scenie zadebiutował EP-ką "Cusded Print" w 2015 roku.
"Mam nadzieję, że jeszcze zobaczę rodzinę"
Teraz postanowił odnieść się do najbardziej głośnego tematu ostatnich czasów - wojny w Ukrainie. Zrobił to za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Fani od dłuższego czasu pytali go, czemu nic w tym temacie nie powiedział. Okazuje się, że muzyk był całą sytuacją tak zszokowany, że nie mógł dojść do siebie.
Byłem w szoku, byłem zdrętwiały, nadal nie mogę uwierzyć, że to się stało i trwa nadal. Że mój kraj jest w to zaangażowany, że ludzie, z którymi się przyjaźniłem, 'rozumieją to', a niektórzy nawet popierają - napisał.
Face poinformował również, że na stałe opuszcza swój kraj. Post zamieścił w przeddzień zamknięcia Instagrama w Rosji.
Nie istnieję jako rosyjski artysta i nie istnieję jako rosyjski obywatel - podał.
Zdjęcie, które dołączył do posta, wykonał w Kijowie w 2018 roku. Podkreślił, że całkowicie nie zgadza się z rosyjską agresją.
Nie zamierzam płacić już w Rosji podatków. Wyjechałem i nie wrócę, nie będę tam też koncertował. Dlaczego? Bo ja i moi bliscy obserwowaliśmy to, co się dzieje - wyjaśnił.
Kiedyś Rosja stanie się godnym państwem, z ludźmi nowoczesnymi, rozsądnymi, jednak dzisiaj tak nie jest. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę jeszcze moją rodzinę, moją publiczność, bo śpiewam po rosyjsku - dla moich ludzi - dodał.
Raper postanowił także zwrócić się do rosyjskich władz. Nie przebierał w słowach.
Czy wam się to podoba czy nie, przyszłość Rosji to ludzie tacy, jak ja, a nie tacy, jak wy. Przyszłość Rosji to ludzie, którzy trzymają w ręku szczotki i mikrofony, a nie karabiny maszynowe i granaty. Przyszłość Rosji to wolność. Przyszłość Rosji to my. Wolność dla Ukrainy - napisał Face.
Winę za to ponoszą wszyscy ludzie, którzy nie myślą własnymi głowami. Ci ludzie, których teraz raduje literka 'Z'. Mój pradziadek, który w trakcie wojny pojechał do Berlina, gdyby wiedział, że za 75 lat z dumą wymyślicie nową swastykę i uznacie się za wyzwolicieli Europy, zdradziecko atakując sąsiedni kraj, który jest 28,5 razy mniejszy od naszego pod względem terytorium, wolałby się zastrzelić, niż kontynuować walkę za Rosję - dodał.
Oberwało się też środowisku artystycznemu. Muzyk powiedział, że "mogli zrobić więcej, ale się bali lub byli zbyt leniwi". "Już za późno" - ubolewał.