O Edycie Górniak w zeszłym roku mówiono dużo i bynajmniej nie z powodu jej osiągnięć artystycznych. Wokalistka ochoczo dzieliła się swoim zdaniem na temat epidemii koronawirusa. Jednym z jej najbardziej pamiętnych stwierdzeń było to, że w szpitalach leżą statyści.
Artystka nie ma problemów z dzieleniem się swoją prywatnością w mediach. To również wpływa na fakt, że często pojawia się na językach. W styczniu postanowiła podzielić się z fanami swoją małą analizą ubiegłego roku.
W poście na Instagramie wyznała, dlaczego miniony rok był dla niej szczególnie ciężki. Podkreśliła, że trudu nie sprawiły jej warunki epidemiologiczne, czyli brak możliwości odwiedzania ulubionych restauracji czy podróżowania. Chodzi o złamane serce.
Miniony rok był dla mnie trudny nie z powodu globalnego zatrzymania. Nie był także trudny z powodu braku możliwości swobodnego przemieszczania się po świecie, czy zamkniętych ulubionych restauracji. Był trudny nie z powodu braku dostępu do wygody, do której wszyscy przywykliśmy - zaczęła post artystka.
Czytaj także: Rydzyk błaga o pomoc. Mówi o Sądzie Ostatecznym
Okazało się, że Edyta Górniak była przez 8 miesięcy w związku. Tym razem jednak relacja nie była tak medialna, jak poprzednie. Niestety z poprzednimi łączy ten związek smutny fakt - znów zakończyło się niepowodzeniem.
Doświadczyłam kilka razy bolesnego rozczarowania i kłamstw, a także po 8 miesięcznej relacji z mężczyzną , niewyobrażalnej wręcz spektakularnej zdrady, która myślę że zmieniła mnie już na resztę mojego życia. Nie wie o tym prawie nikt - wyznała Edyta Górnak na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.