Krzysztof Rutkowski nazywany jest naczelnym detektywem polskiego show biznesu. Mężczyzna nie posiada licencji, ale nie przeszkadza mu to w rozwiązywaniu głośnych, medialnych spraw.
Jego kariera nabrała rozpędu po tym kilkanaście lat temu, gdy zaczął współpracę z TVN przy produkcji programu "Detektyw", dokumentującego wybrane akcje jego biura.
Przed laty Rutkowski współpracował m.in z Edwardem Miszczakiem, o którym ma teraz bardzo złe zdanie. Poszło m.in o to, że Miszczak zaczął bronić Natalii Janoszek, której kariera, jak dowiódł dziennikarz Krzysztof Stanowski, okazała się kompletnie zmyślona i nieprawdziwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skoro tak jej bronił podczas rozmowy z dziennikarzem i stwierdził, że Kanał Sportowy i Stanowski powinni zająć się sportem, a nie biedną dziewczyną z Żywca, to niech się dalej zajmuje promowaniem jej. Sądzę jednak, że wtedy jego kariera w Polsacie długo nie potrwa, bo zarząd, który nadzoruje pracę dyrektora programowego, powie: "Dość, panie Miszczak, wracaj pan do radia RMF, bo tam pan zaczynał - powiedział w rozmowie z ShowNews.
Rutkowski wypomina Miszczakowi. O co poszło?
Rutkowski wspomniał także o jednej sytuacji podczas programu "Ananasy z mojej klasy", którego był gościem. Show był nagrywany w Krakowie, a słynny detektyw spóźnił się z powodu obowiązków, które zatrzymały go w sejmie.
Wściekły Miszczak skierował wtedy do mnie następujące zdanie: "Panie Krzysztofie, media mogą pana wykreować, ale media mogą również pana zniszczyć" - dodaje Rutkowski.
Edward Miszczak jakiś czas temu przeszedł z obozu TVN do Polsatu i jako nowy dyrektor programowy zaczął przeprowadzać zmiany kadrowe. Tym samym podjął kilka niepopularnych decyzji.
Czytaj również: Lubuskie. Ogromne pieniądze ukryte w domku letniskowym
Z Polsatu odeszli Katarzyna Skrzynecka czy Mateusz Gessler, jednak największym echem odbiło się zwolnienie Katarzyny Dowbor, która cieszyła się olbrzymią sympatią widzów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.