Krzysztof Rutkowski to kolorowy ptak polskiego show-biznesu, do którego trafił jako detektyw. Policyjne tematy były mu jednak bliskie już od lat dziecięcych. Jego tata był milicjantem. - Ja wychowywałem się w komisariacie - przyznał w programie "Obgadane".
Szybko okazało się, że również pragnie walczyć ze złem. Zaczynał jako 8-latek.
- Sam jako dzieciak, 8- letni chłopiec ubierałem się bardzo chętnie w mundur harcerski, zakładałem biały pas, czapkę harcerską i to była tzw. młodzieżowa służba ruchu. Tak zaczęła się moja historia z tym, że trzeba tępić i karczować zło - opowiadał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Ma 61 lat i ciało nastolatki. "Jesz jak ptaszek, wyglądasz jak ptaszek"
Dziś Rutkowski co prawda nie ma już licencji, ale nadal bryluje w policyjnym światku. Wszystko dzięki słynnym przypadkom, którymi się zajmował, m.in. sprawą zaginięcia Madzi z Sosnowca w 2011 roku.
Biuro Rutkowski nigdy nie zajmowało się historiami drobnych przypadków kryminalnych - powiedział Karolinie Sobocińskiej.
Dorobił się fortuny
Za wiele medialnych spraw, którymi się zajmował, Rutkowski nie brał zapłaty. Nie zdradził, skąd więc wzięła się jego fortuna, z którą wcale się nie kryje. Na pytanie dziennikarki o to, ile ma samochodów, odpowiedział bez wahania:
Siedemnaście. Dlaczego mam ich nie mieć?
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Jej słowa zabolały Polaków. Sara James z niczego się nie wycofuje
Rzeczy materialnych nie traktuje jednak jako "inwestycje". Stara się raczej z nich korzystać. - Jeżeli żona kupuje mi zegarek za 150 tys. zł to dlaczego on ma być inwestycją? - dumał w programie.
Przypadki celebrytów
Niedawno Rutkowski wziął udział w "Tańcu z gwiazdami", gdzie od początku widoczny był jego konflikt z jedną z jurorek - Iwoną Pavlović.
Zgłosili się do mnie ludzie, których nakłoniła do tego, żeby kupili nieruchomości o wartości ok. 1 mln zł - opowiadał w programie, pokazując, że ma papierowe dowody w tej sprawie.
"Bójcie się mnie"
To niejedyna głośna sprawa, która narobiła mu wrogów. Rutkowski przekonuje jednak, że niczego i nikogo się nie boi. Z kolei inni mają powody do niepokoju. - Wielu się boi mnie. I bardzo dobrze. I bójcie się, bo jeżeli jesteście źli to i tak was w pewnym momencie dopadniemy - odgrażał się anonimowym wrogom.
"To są biedni ludzie"
Nieustraszony Krzysztof Rutkowski nie przejmuje się nawet hejtem. Jego zdaniem osoby plujące na niego jadem w internecie są po prostu biedne.
To są biedni ludzie i moralnie, i ekonomicznie, i dla mnie bez sukcesu - twierdzi.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Kto powinien płacić na randce? Naczelna feministka rozwiewa wątpliwości
Teraz ma kolejny orzech do zgryzienia. Na jego celowniku jest słynny Wojtek z Zanzibaru, połączony sprawą z Iwoną Pavlović. - Dziwię się tylko, że polska policja nie ma fotografii, nie ma zdjęcia człowieka, który tak bardzo jest i był aktywny - dumał.
"Zbigniew Ziobro to najlepszy minister"
Do samego systemu nie ma jednak pretensji. Jego zdaniem służby i sądy są w idealnym stanie, a to zasługa samego Zbigniewa Ziobry.
To, co zrobił Zbigniew Ziobro jest doskonałe. Zrobił w końcu porządek w naszym kraju. Przepisy, procedury sądownicze, prokuratorskie są genialne - rozpływał się w programie "Obgadane".
I choć teraz jego marzeniem jest więcej spokoju, jest przekonany, że walka ze złem, której podjął się już jako dziecko, ciągle trwa. - Zastanawiałem się w pewnym momencie czy warto było. I dochodzę do wniosku, że tak, że to jest ciągła walka.
Oglądaj poprzedni odcinek programu "Obgadane": Ślązaczka pokazała nagranie z plaży. Pewnej 50-latce puściły hamulce
Jestem typem wojownika, który ciągle walczy, ale ogląda się wciąż za siebie czy jakaś pantera czarna, czy jakiś tygrys nie będzie starał się skończyć mi do gardła - mówił.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.