Ryszard Rynkowski ma za sobą 70. urodziny. Muzyk nie ukrywa, że czasami pojawiają się myśli o odchodzeniu.
Szczerze mówiąc, chciałem to przemilczeć. Sam nie wiem, czy się cieszyć, że żyję, bo mam już 70 lat, czy zacząć się martwić. Te urodziny są symbolicznym progiem. Myślę, że się starzeję, ale jest we mnie optymizm i nadzieja - powiedział w rozmowie z "Na Żywo".
Bliscy zadbali o to, by jego urodzinom towarzyszyła radosna atmosfera. Rynkowski był zachwycony tym, jak bardzo się postarali.
Wówczas wpadł na pomysł, by jakoś podziękować ukochanej żonie Edycie. Uznał, że nagra swoją ostatnią płytę, którą zadedykuje właśnie jej.
Czytaj także: 14-latka uciekła z domu dziecka. Szuka jej policja
Ryszard Rynkowski ma problem
Okazuje się jednak, że tworzenie nie przychodzi mu łatwo. - Przydałoby się, aby moja płyta była ostatnia i autorska. Wymyślam coś, ale wyrzucam do kosza, bo nuda. Nie mam swojego materiału. Siadam od czasu do czasu do instrumentu, ale wszystko, co powstaje, to ponuractwo. Szukam tchnienia, ale omija mnie - żali się piosenkarz.
Rynkowski marzy też o koncercie jubileuszowym. Na razie jednak szanse na realizację takiego wydarzenia są niewielkie. Przeszkodę stanowi trudna sytuacja finansowa piosenkarza.
Bardzo chciałbym to zrobić, ale przede wszystkim potrzebuję wsparcia darczyńców i sponsorów - zaznaczył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.