Gabriel Seweryn z "Królowych życia" we wtorek, 28 listopada trafił do szpitala na SOR po godzinie 15:00. Po ok. dwóch godzinach doszło do nagłego zatrzymania akcji serca. Mimo reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
Około godziny 15.30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia - przekazała Ewa Todorov rzeczniczka głogowskiego szpitala w rozmowie z glogow.naszemiasto.pl.
Przeprowadzono sekcję zwłok gwiazdora. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy sekcja zwłok nie ustaliła przyczyny zgonu mężczyzny - informuje Pudelek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Śledczy domagają się dodatkowych badań. Zlecono przeprowadzenie badań toksykologicznych pod kątem ewentualnego zażycia narkotyków, alkoholu lub innych substancji.
- Śledztwo ws. zgonu mężczyzny jest w toku. W dniu wczorajszym została przeprowadzona sekcja zwłok. Poczynione zostały ustalenia wynikające z tej sekcji. Na chwilę obecną lekarz wpisał, że przyczyna zgonu jest nieustalona. Niezbędne jest bowiem dla wydania opinii o przyczynie zgonu wykonanie dodatkowych badań, w tym badań toksykologicznych, pod kątem zażycia przez mężczyznę przed tym zdarzeniem narkotyków, alkoholu i innych farmaceutyków niedozwolonych na rynku - przekazała Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy w rozmowie z Pudelkiem.
Na wyniki tych badań trzeba będzie poczekać do 14 dni. Legnicka prokuratura przekazała, że sekcja zwłok wykluczyła obrażenia ciała, których nie stwierdzono.
Czytaj także: Obawy wśród ponad 3 mln Polaków. Dojdzie do katastrofy?
- Dopiero po uzyskaniu wyników tych badań biegły wypowie się ostatecznie co do przyczyny zgonu. Wiemy, na podstawie oględzin zewnętrznych, że nie było tam obrażeń ciała - dodała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.