W 2020 r. dwaj youtuberzy prowadzili wspólne relacje wideo na żywo w wynajmowanym we Wrocławiu mieszkaniu przez Sergiusza Górskiego. Mężczyźni zachowywali się głośno, co przeszkadzało ich sąsiadom. W trakcie prowadzonej nocnej transmisji z gry komputerowej do drzwi mieszkania zapukała sąsiadka.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" prokuratura ustaliła, że youtuberzy "zachowywali się głośno i używali wulgaryzmów i przekleństw, co uniemożliwiało spoczynek nocny sąsiadom, ich dziecku, a także ich gościom".
Ponadto jeden z mężczyzn miał wulgarnie znieważyć kobietę, gdy ta zwróciła im uwagę i poprosiła o ciszę. Kobieta opowiedziała mężowi o całej sytuacji. Mężczyzna postanowił wyłączyć bezpieczniki w mieszkaniu wynajmowanym przez youtuberów. Gdy wracał do domu, natknął się na Górskiego i Górniaka, którzy poszli sprawdzić, dlaczego nie mają prądu.
Rafał Górniak - zdaniem prokuratury - zaczął go wtedy wyzywać i grozić pobiciem a nawet śmiercią. Dodatkowo napierał ciałem na sąsiada i namawiał do wyjścia na zewnątrz budynku i fizycznej konfrontacji - podaje "Gazeta Wyborcza".
Drugi youtuber miał w tym czasie pójść po nóż kuchenny. Sąsiad twierdzi, że miał przecięte opony i dętki w rowerze, a także miał usłyszeć od youtubera trzymającego nóż w ręce groźby "uszkodzenia ciała i pozbawieniem życia".
Sprawa trafiła do sądu. Youtuberzy zostali oskarżeni o groźny karalne, w tym groźby uszkodzenia ciała i pozbawienia życia. Sergiusza Górskiego dodatkowo oskarżono o to, że wyszedł do sąsiada z nożem.
W lipcu 2021 r. w sądzie rejonowym dla Wrocławia-Krzyków zapadł wyrok. Sąd skazał Sergiusza Górskiego na rok prac społecznych, a Rafała Górniaka na pół roku takich prac. Obaj mieli pracować po 20 godzin miesięcznie. Zobowiązał ich też do przeproszenia sąsiada na Instagramie, Facebooku i YouTubie. Skazał ich też na grzywny: Sergiusza Górskiego na 5 tys. zł, a Rafała Górniaka na 3 tys. oraz zobowiązał do zapłacenia poszkodowanemu sąsiadowi nawiązki (Sergiusz - 20 tys., a Rafał - 5 tys.). Wyrok był nieprawomocny.
Zostaliśmy pozbawienia wolności i nawet nie trolluję. Dostaliśmy mega dużą karę i nie ukrywam, że jestem mega tym faktem i zdziwiony i rozczarowany. Dało się odczuć, że sędzia czuje totalny brak sympatii do nas i totalnie nie ufa naszym słowom - skomentował w sieci wyrok sądu Rafał Górniak.
Wyrok po apelacji
Youtuberzy złożyli apelację. Sąd Okręgowy we Wrocławiu złagodził ich kary. Jak podaje "GW" wrocławski sąd usunął karę prac społecznych i przeprosiny oraz obniżył nawiązki - Sergiusza skazał na 5 tys. zł, a Rafała na 2 tys. Wyrok jest prawomocny.
W rozmowie z "GW"obaj youtuberzy przyznali, że żałują kłótni z sąsiadami, do której doszło na korytarzu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.