W marcu Adele zdecydowała się na przedłużenie swojego kontraktu w hotelu The Colsseum w Casesers Palace. Artystka co weekend daje koncert, za który otrzymuje milion funtów. Show jest idealnie zaplanowane i doprecyzowane w każdym szczególe.
Adele ma problemy ze skórą
Piosenkarka wyznała niedawno, że przez ciągłe koncertowanie nabawiła się poważnych problemów ze skórą. Podczas występów musi nosić obcisłą bieliznę, która nie przepuszcza powietrza. Przez to wokalistka bardzo obficie się poci.
Oczywiście, kiedy występuję, noszę Spanx (bielizna wyszczuplająca - red.) żeby to wszystko utrzymać i dopasować jakoś do mnie. Dużo się pocę i to nigdzie nie idzie. Więc po prostu siedzę we własnym pocie — powiedziała wokalistka podczas ostatniego występu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piosenkarka dodała, że wcześnie nie zdawała sobie sprawy z tego, jak poważne może mieć objawy. Walczy teraz z grzybicą skóry, która pokazała się na udach, w pachwinach oraz dolnej części pleców. Musi stosować specjalny środek, którego używają także atleci.
Więc wygląda na to, że jestem teraz jak sportowiec. Muszę tym spryskiwać całe ciało. Nie wiem dlaczego… właśnie wam to powiedziałam - powiedziała piosenkarka.
Adele sama powiedziała o tym fanom. Przyznała, że po schudnięciu i metamorfozie, ludzie wciąż komentują jej wygląd. Niektórzy zarzucali jej, że uległa presji hollywoodzkich standardów dotyczących wyglądu.
Nie byłam tym zszokowana, ani nawet zaskoczona — moje ciało było uprzedmiotowiane przez całą moją karierę. Czy jestem za duża, czy za mała, czy jestem seksowna, czy nie, czy cokolwiek - powiedziała.