Franek Broda otwarcie sprzeciwia się decyzjom polskiego rządu, na którego czele stoi jego wujek Mateusz Morawiecki. Przed Bożym Narodzeniem aktywista zdradził, czy święta będzie spędzał z premierem.
Broda wypowiedział się w kontekście niedawnego wyznania żony ministra PiS Marianny Schreiber. Celebrytka wyjawiła bowiem, że ze względu na różnice w poglądach w święta nie spotka się z rodziną męża.
Czytaj także: Dramat Marianny Schreiber. Została wykluczona z rodziny
To jest bardzo przykra sytuacja. Nie życzę nikomu czegoś takiego. Bardzo mi szkoda Marianny Schreiber, zwłaszcza że udało nam się wymienić prywatnie kilka słów - powiedział Franek Broda w rozmowie z "NaTemat".
Franek Broda o świętach z wujkiem
Aktywista przyznał, że różnice na gruncie politycznym często są powodem podziałów rodzinnych, co w Boże Narodzenie staje się szczególnie odczuwalne. - Polityka polityką, ale przede wszystkim wszyscy jesteśmy ludźmi. Ludzie powinni nauczyć się rozmawiania na inne tematy, zwłaszcza w święta - stwierdził Broda.
Siostrzeniec premiera poinformował, że w tym roku, podobnie z resztą jak w latach poprzednich, nie spędzi świąt ze swoim wujkiem. To jednak nie poglądy są powodem, a... odległość.
Z wujkiem nie spędzam świąt od dawna, ale nie z przyczyn politycznych. Wujek mieszka w Warszawie, my jesteśmy z Wrocławia. W stolicy ma dzieci, żonę. To jest główny powód, dla którego nie spędzamy świąt razem - zdradził aktywista.
Broda dodał, że gdyby nadarzyła się okazja, by usiąść z premierem przy jednym stole i porozmawiać, na pewno obaj nie mieliby z tym problemu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.