Ewa Minge bez wątpienia jest jedną z najbardziej znanych polskich projektantek. Jak sama przyznaje, jej życie to "film akcji". W ostatnim czasie zwroty, jakie jej funduje, są na przemian horrorem i spełnieniem marzeń. 55-latka ma wszystko, aby poczuć się szczęśliwą kobietą, jednak ma też swoje problemy.
Wszystko opowiedziała w mediach społecznościowych. W ostatnim zdjęciu pokazała się na Instagramie bez makijażu. Pod fotografią umieściła przejmujący wpis, w którym podkreśliła, że nie zawsze czuje się piękna.
Na zdjęciach widać popękaną skórę wokół oczu, plamy oraz przebarwienia. Projektantka wyjaśniła, co doprowadziło jej twarz do takiego stanu. Okazuje się, że to reakcja alergiczna oraz długoletnie leczenie.
Nie samym pięknem człowiek żyje... Mieszanka alergii i konsekwencji jej leczenia... Wątroba nie przerabia leków. I gdybym musiała wyjść na jakiś event... Nałożyć makijaż, zakamuflować i mamy monstrum gotowe. A przecież bywamy różni, różnie się czujemy, mamy lepsze i gorsze dni, a zobowiązania niestety nie wszystkie są możliwe do przełożenia - napisała Minge.
Choroba to nie powód do wstydu
Celebrytka przyznała, że zmaga się z potężnym bólem. Zaznaczyła także, że gorsze dni nie są absolutnie powodem do wstydu, a tym bardziej hejtu.
Po takim wstępnym stanie potężnego swędzenia, pieczenia, pęka mi skóra wokół oczu, schodzi płatami i nieziemsko boli... Bywa pięknie i bywa potwornie, ale nie jest to powód ani do wstydu, ani do hejtu. Człowiek jest ułomny, a piękno umowne - dodaje.
Pod zdjęciem Ewy Minge pojawiło się dużo pozytywnych komentarzy. Internauci doceniają jej szczerość i przy okazji trzymają kciuki za powrót do zdrowia.