Marek Torzewski od lat występuje na scenie. Zrobił karierę nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Od lat 80. mieszka bowiem w Belgii. Występował też na scenach w Portugalii, Francji czy Włoszech.
Mimo emigracji, największą sławę w ojczystym kraju przyniosła mu piosenka "Do przodu, Polsko!". Był to mundialowy hit, który fani futbolu od 2002 roku nucą do dziś. To właśnie wtedy Polska pierwszy raz od 1986 roku zagrała w finałach mistrzostw świata w Korei.
Podobnie jak mecze rozegrane 21 lat temu przez Polaków okazały się porażką, tak "Mazurek Dąbrowskiego" również rozczarował rodaków. Śpiewał go jednak nie Marek Torzewski, a Edyta Górniak. Tenor nie ma dla piosenkarki litości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tenor bezlitosny dla Edyty Górniak. Torzewski szczerze o hymnie w 2002 roku
Jak przyznaje Torzewski, jest patriotą. Mimo, że mieszka za granicą jego córka płynnie mówi po polsku. Języka uczy także swojego wnuka.
Jestem również bardzo dumny z tego, że udało mi się wprowadzić "Mazurek Dąbrowskiego" na stadiony. Choć wcale nie było to łatwe - mówi tenor w rozmowie z "Plejadą".
Wspomnieniami wrócił do chwil, gdy występował na stadionach zagrzewając reprezentacje do boju. - Cieszę się, że miałem ten ogromny zaszczyt, by śpiewać nasz hymn aż 18 razy przed meczami reprezentacji Polski - wyjawił.
Niestety, w 2002 roku ten zaszczyt przypadł komu innemu. Jak mówi śpiewak, nie ma pojęcia dlaczego to Edyta Górniak została wysłana do Korei. - Rzeczniczka PZPN-u powiedziała, że gdyby to od nich zależało, hymn śpiewałbym ja, a nie pani Górniak - zapewnia.
No więc kto o tym zadecydował? Do dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie. A przecież pani Górniak nie pojawiła się tam znikąd - mówi.
Czytaj także: Rogucki prosto z mostu o powrocie do Comy. "Dla kasy"
Autor hitu "Do przodu, Polsko!" mówi otwarcie, że było mu bardzo przykro. Uważa, że Edyta Górniak nie podołała zadaniu i "źle się stało", że to ona zaśpiewała wtedy "Mazurek Dąbrowskiego", bo "to był niewypał".
Pani Górniak nie sprostała temu wyzwaniu. (...) To był niewypał, który zniweczył zwyczaj uroczystego śpiewania hymnu przed meczami kadry. Zbudowałem solidne fundamenty, a pani Górniak to zrujnowała. Tam trzeba było zagrzać naszych reprezentantów do boju!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.