3 marca br. na świat przyszła pierwsza wnuczka Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego. Byli małżonkowie o tej radosnej nowinie poinformowali za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jestem najszczęśliwszą babcią na świecie. Kocham moją wnuczkę, moją synową i moich synów. Nic poza tym się nie liczy. To jest mój azymut życia i dla nich warto żyć - napisała dziennikarka.
Zdjęcie wnuczki
Z okazji Dnia Kobiet na InstaStory Pauliny Smaszcz pojawiło się nowe zdjęcie. Fotografia przedstawiała noworodka, jednak buzia została zasłonięta napisem "Love U".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele osób pomyślało, że na zaprezentowanym ujęciu jest jej wnuczka. Jenak szybko okazało się, że zdjęcie dziecka pochodzi z zagranicznej strony z kocykami i wzorami do szydełkowania.
Czytaj więcej: Hakiel zagadał Kurzajewskiego. Zaskakująca propozycja
"Lansując się na naszej wnuczce"
Paulina Smaszcz w rozmowie z Plotkiem wytłumaczyła, dlaczego opublikowała zdjęcie "wnuczki", które zostało pożyczone z sieci.
Maciej Kurzajewski z panią Katarzyną Cichopek reklamuje sklep z ubrankami, lansując się na naszej wnuczce i mówi o niej, mówiąc jakby jego relacje ze starszym synem i naszą synową były przynajmniej pozytywne, a są tragiczne. Pani Katarzyna w ogóle w tych relacjach nie istnieje i raczej nie zaistnieje - powiedziała.
W dalszej rozmowie zwróciła uwagę na fakt, że publikując zdjęcie niemowlaka, nigdzie nie wspomniała, że jest to jej wnuczka.
Czy na moim zdjęciu gdziekolwiek wspominam o wnuczce? Szanuję moich synów, szanuję moją synową i moją najcudowniejszą wnuczkę. Zdjęcie pochodzi z reklamy kocyków. Bardzo pięknych z pięknymi dziećmi na reklamach - wyjaśniała Paulina Smaszcz w rozmowie z Plotkiem.
"Uczę się od najlepszych"
Dziennikarka powiedziała również, że tworzenia takich zawirowań w mediach społecznościowych "uczy się od najlepszych".
Uczę się w tym kraju od najlepszych, czyli tych, co kłamiąc o rodzinie i relacjach zarabiają pieniądze na reklamach, oszukując internautów i obserwujących. Jak widać, może to łatwo zrobić, a kłamliwe, opłacane portale plotkarskie, głodne sensacji, kłamstw i agresji, łykają to jak masło - dodała.
Czytaj również: Kurzopki muszą wyłożyć milion. To będzie ich słono kosztowało
- Może wreszcie ktoś zauważy, że poziom zakłamania tej pary osiągnął taki szczyt manipulacji i okłamywania społeczeństwa jak ich pracodawca oraz agresywny portal plotkarski promujący pod niebiosa tę kłamliwą parę zdrajców. Ręka rękę myje. A teraz po raz kolejny możecie na mnie wylewać wiadro pomyj. Jako była żona, kochająca matka i dojrzała kobieta w tym kraju, już się przyzwyczaiłam. Nie zabronicie mówić mi prawdy i stawać w obronie mojej rodziny - powiedziała Paulina Smaszcz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.